Inne

Organizacje ochrony zwierząt stanęły po raz kolejny w obronie kanadyjskich fok przed masowymi polowaniami. Ich sojusznikiem są rybacy, którzy obawiają się, że nie sprzedadzą złowionych ryb. Do polowań zachęca konserwatywny polityk.

Obrońcy praw zwierząt łączą swoje działania przeciwko planowi Poilievre'a, by zwiększyć polowania na foki w Kanadzie – napisał w czwartek konserwatywny dziennik „The Globe and Mail”.

To reakcja na komentarze szefa partii konserwatywnej Pierre Poilievre'a, który w ostatnich dniach wypowiadał się za zwiększeniem polowań na foki, a obrońców fok nazwał „eko-wariatami” z Unii Europejskiej i USA.

Organizacje ochrony zwierząt od lat podkreślają, że podczas przemysłowych polowań prawie 80 proc. myśliwych nie sprawdza, czy foka na pewno jest martwa, a 95 proc. zabijanych fok nie ma nawet trzech miesięcy.

Tymczasem Poilievre napisał na Twitterze, komentując artykuł „The Globe and Mail”, że „celebryci milionerzy patrzą z góry na ludzi Nowej Fundlandii i Labradoru, i Inuitów (...) Trzeba rozszerzyć odpowiedzialne polowania na foki, żeby powróciły ławice łososi, a mieszkańcy wybrzeży przynieśli do domu duże wypłaty”. W poprzednią sobotę Poilievre opublikował na Twitterze nagranie swojej rozmowy z innym konserwatywnym politykiem, który utrzymuje, że w związku z tym, że od 1980 r. populacja fok zwiększyła się z 2 mln do 10 mln, foki dokonują „inwazji” na m.in. rzekę, w której łowi się łososie.

Sprawą fok i łososi zajmuje się obecnie jedna z komisji parlamentarnych. To właśnie przedstawiciele sektora rybackiego ostrzegali przed rozszerzaniem polowań. Przewodniczący Rady Rybackiej Kanady (Fisheries Council of Canada) Paul Lansbergen powiedział wprost, że nie można „zakłócić ani dostępu do rynku, ani akceptacji dla kanadyjskich ryb i owoców morza, tak na rynku międzynarodowym jak i krajowym” - cytował publiczny nadawca CBC. Rada zrzesza największe firmy sektora połowów oceanicznych. Lansbergen wskazywał też, że wielu importerów ryb nie chce, by ich łączyć w jakikolwiek sposób z kanadyjskimi polowaniami na foki.

Sprzedaż kanadyjskiego sektora połowów oceanicznych w 2021 r. na rynkach amerykańskich wyniosła 6 mld CAD.

W ub.r. komercyjni myśliwi zarobili nieco ponad 749 tys. CAD, zabijając ponad 26,8 tys. fok grenladzkich. To oznacza, że za skórę foki płaci się obecnie 28 CAD. W 2006 r. gdy przemysł masowych polowań miał większą skalę, za skórę płacono 102 CAD – podaje na swojej stronie International Fund For Animal Welfare (IFAW). W ciągu ostatnich trzech lat skala polowań na foki zmniejszyła się. IFAW to organizacja ochrony zwierząt, założona w 1969 r., której celem jest m.in. doprowadzenie do zaprzestania komercyjnych polowań na foki na wschodnim wybrzeżu Kanady.

W 1972 r. zakaz importu skór i produktów z fok wprowadziły USA, zaś amerykańskie urzędy właśnie oceniają, czy kanadyjskie praktyki ochrony morskich ssaków są porównywalne z amerykańskimi. W 2009 Unia Europejska zakazała importu produktów z fok. Nieliczne wyjątki dotyczą importu produktów z fok zabitych w tradycyjnych polowaniach Inuitów oraz w polowaniach równoważących populacje i nie przynoszących zysku. Kanada wniosła sprawę do Międzynarodowej Organizacji Handlu, ale w 2014 r. WTO uznała, że regulacje UE są „niezbędne, by chronić moralność”.

22 marca będzie obchodzony Międzynarodowy Dzień Foki.

Z Toronto Anna Lach

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0665 4.1487
EUR 4.2261 4.3115
CHF 4.5255 4.6169
GBP 5.0933 5.1961

Newsletter