Zaślubiny na obrazach najznamienitszych polskich marynistów z czasów dwudziestolecia międzywojennego, fragmenty relacji prasowych i fotografie oraz eksponaty przywołujące pamięć o wydarzeniach sprzed stu lat.
9 lutego w siedzibie głównej Narodowego Muzeum Morskiego, w Spichlerzach na Ołowiance, odbędzie się wernisaż wystawy "Puck, 10 lutego 1920 oczami świadków", która została przygotowana w ramach Programu Wieloletniego Niepodległa na lata 2017–2022.
10 lutego, w setną rocznicę Zaślubin Polski z morzem, w siedzibie głównej NMM odbędzie się dzień otwarty na wystawie, połączony z oprowadzaniem kuratorskim.
Podwójny jubileusz
10 lutego 1920 roku nad zamarzniętą zatoką w Pucku - w obecności wojska, dostojników państwowych i mieszkańców Pomorza odbył się akt Zaślubin Polski z morzem. Na maszt podniesiono polską flagę, a generał Józef Haller wrzucił w morską toń platynowy pierścień otrzymany od przedstawicieli Polonii gdańskiej. Tego dnia Bałtyk symbolicznie powrócił do Rzeczpospolitej. Zaczęto wznosić fundamenty pod budowę Polski morskiej: tworzyły się zręby administracji morskiej, powoływano do życia szkoły kształcące kadry morskie, rozpoczęto budowę portu w Gdyni, wokół którego koncentrowała się energia młodego państwa.
- Wystawa "Puck, 10 lutego 1920 oczami świadków" jest ważna dla naszego Muzeum z wielu powodów – mówi dyrektor NMM, dr Robert Domżał. – Ta ekspozycja to nie tylko opowieść o wydarzeniach sprzed wieku, ale też próba spojrzenia na nie z perspektywy upływającego czasu i potwierdzenie, że duma narodowa i suwerenność są zawsze wartościami uniwersalnymi. Tą wystawą rozpoczynamy ważny dla nas rok jubileuszowy: 100 lat temu Polska odzyskała Bałtyk, a 60 lat temu powstało nasze Muzeum. Ważne rzeczy są zawsze związane z morzem – dodaje dr Domżał.
Malarskie kadry zaślubin
"Puck, 10 lutego 1920 oczami świadków" jest wystawą opowiedzianą przede wszystkim obrazami. Prace zgromadzone na wystawie są wyjątkowe, nie tylko ze względu na nazwiska ich twórców, ale też emocje łączące wszystkie dzieła. Obrazy Leona Wyczółkowskiego, Włodzimierza Nałęcza, Mariana Mokwy i Michaliny Krzyżanowskiej, pokazują piękno polskiego wybrzeża, które 100 lat temu ogniskowało wielkie nadzieje i najlepsze emocje Polaków.
Głównym punktem ekspozycji jest monumentalny obraz Juliana Fałata: "Zaślubiny Polski z morzem". Dzieło w zasadzie nie znane historykom sztuki, nie wystawiane i nie opisywane, wiele dziesięcioleci pozostawało w rękach prywatnych. Dopiero w 2015 roku zostało wystawione na aukcji i nabyte przez Muzeum dzięki dotacji celowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jego ówczesny stan wykluczał eksponowanie i konieczna była długotrwała i żmudna konserwacja, której podjęła się Marzena Kłossowska, specjalistka w zakresie konserwacji malarstwa i rzeźby polichromowanej. - Kompozycja, choć zawiera wątki nawiązujące do starożytnej mitologii w postaci wyłaniających się z wody bóstw morskich Neptuna i Salacji, wiernie odzwierciedla rzeczywiste okoliczności uroczystości Zaślubin – zaznacza Liliana Giełdon, jedna z kuratorek wystawy i kierownik Działu Sztuki Marynistycznej, podkreślając, że fakt, iż Julian Fałat osobiście uczestniczył w wydarzeniu, przydaje obrazowi szczególnych walorów dokumentalnych i historycznych. - Artysta towarzyszył generałowi Józefowi Hallerowi w podróży koleją z Torunia na Wybrzeże. Stworzył także kameralną w wyrazie akwarelę, dedykowaną generałowi, przedstawiającą jego pierwszy rejs po polskim morzu, który miał miejsce dzień po uroczystości Zaślubin, 11 lutego 1920 w Wielkiej Wsi – dodaje Liliana Giełdon.
Propaganda odrodzenia
Innym artystą uczestniczącym w uroczystości 10 lutego 1920 roku był Henryk Uziembło, wówczas porucznik Wojska Polskiego. Powszechnie wiadomo, że stworzył on dyplom upamiętniający Zaślubiny, który na wystawie prezentowany jest w postaci faksymile, wykonanego podobną do oryginału techniką – opowiada dr Monika Jankiewicz-Brzostowska, jedna z kuratorek wystawy. - Artysta upamiętnił też uroczystość w akwarelach, które reprodukowała prasa donosząca o zajmowaniu Pomorza i uroczystości Zaślubin, przedstawiając generała Hallera na nabrzeżu, w otoczeniu wojskowych, marynarzy i rybaków kaszubskich. Na wystawie pokazujemy dwie wersje tej kompozycji. Ciekawostką może być fakt, że na jednej z nich Henryk Uziembło umieścił swój autoportret.
Na wystawie zasygnalizowano też, jak odrodzona Rzeczpospolita wykorzystała celebrowany podczas uroczystości Zaślubin dostęp do morza. Rozbudowę portu w Gdyni przypomina znany plakat Stefana Norblina "Gdynia – nowy port nad Bałtykiem" i fascynujące w swojej oszczędnej estetyce obrazy Michaliny Krzyżanowskiej. Starania zmierzające do budowy silnej floty wojennej ilustruje obraz Włodzimierza Nałęcza, przedstawiający okręty w porcie wojennym na Oksywiu i unikatowy plakat nawołujący do zbiórki na Fundusz Obrony Morskiej, prowadzonej przez Ligę Morską i Kolonialną. Działalność tej organizacji przypominają fotografie z obchodów Święta Morza w Gdyni i Krakowie, dostępne zarówno w postaci analogowej, jak i w formie multimediów. Osobna wzmianka należy się też tryptykowi Zofii Stryjeńskiej "Stroje ludowe kaszubskie", który jest projektem jednej z plansz cyklu "Stroje ludowe". Niewielka praca świadczy o niezwykłym talencie i wrażliwości artystki. Za pomocą prostych środków ujęła ona w obrębie jednej kompozycji cały dramatyzm codziennych zmagań kaszubskich rybaków i ich rodzin – ciężką, żmudną pracę i nieustanną obawę o los najbliższych.
Zabytki w nowoczesnym wydaniu
"Puck, 10 lutego 1920 oczami świadków" to wystawa historyczna. Tworzą ją dzieła sztuki i oryginalne eksponaty - jak np. kurtka mundurowa generała Józefa Hallera czy miecz podarowany mu przez weteranów Błękitnej Armii. Na wystawie zwiedzający mogą zobaczyć archiwalne fotografie i filmy, poznać relacje świadków, pamiątki tamtych wydarzeń i poczuć dynamikę czasów II Rzeczpospolitej. - Połączenie klasycznych elementów przestrzeni wystawienniczej z nowoczesnym sprzętem to jeden z trendów współczesnego muzealnictwa. Digitalizacja materiałów archiwalnych, związanych z opisywanym wydarzeniem umożliwia ich atrakcyjną prezentację w przestrzeni wystawienniczej na wiele sposobów, co stanowi duże udogodnienie i urozmaicenie dla naszych gości - mówi Maciej Maksymowicz, jeden z kuratorów wystawy i kierownik Działu Dokumentacji Naukowej – Ekrany dotykowe, animacje i interaktywne prezentacje są znakomitym nośnikiem informacji i doskonale uzupełniają to, co w wystawach jest najważniejsze: oryginalne i unikatowe dzieła sztuki i zabytki. Na sali wystawowej zaaranżowano również przestrzeń na działania edukacyjne.
- Dwudziestolecie międzywojenne to niezwykle odważna i pełna zmian epoka. To czasy ogromnego optymizmu, budowania, tworzenia, kreacji. Zajęcia muzealne towarzyszące wystawie mają pobudzać wyobraźnię najmłodszych gości, zachęcać do twórczych poszukiwań, a zarazem być lekcją o jednym z najważniejszych momentów w dziejach Polski – podkreśla Przemysław Węgrzyn, kierownik Działu Edukacji NMM.
rel (NMM w Gdańsku)