W poniedziałek rano nadal utrzymują się wysokie poziomy wód w Bałtyku, głównie w Zatoce Gdańskiej oraz części rzek na terenie województwa pomorskiego. Bez prądu pozostaje w regionie około 2,5 tys. odbiorców. W ciągu dnia wiatr ma słabnąć.
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku Krzysztof Lewandowski poinformował PAP, że w wielu punktach pomiarowych na Bałtyku, zwłaszcza w rejonie Zatoki Gdańskiej, a także na kilku rzekach w Pomorskiem, w tym Martwej Wiśle, Szkarpawie i Tui w poniedziałek rano poziom wód przekraczał stany alarmowe.
„Na rzekach obserwujemy tendencję spadkową” – dodał Krzysztof Lewandowski.
„Noc była spokojna, straż pożarna odnotowała tylko sześć interwencji” – poinformował też Krzysztof Lewandowski. Wyjaśnił, że prądu nie ma nadal około 2,5 tysiąca odbiorców (w niedzielę energia nie docierała do ponad 10 tysięcy).
„Lotnisko funkcjonuje normalnie, kolej nie zgłaszała problemów, promy do Szwecji też wyszły w morze” – poinformował Krzysztof Lewandowski dodając, że w portach pozostają nadal mniejsze jednostki, w tym kutry rybackie, które od niedzielnego południa obowiązuje, wprowadzone przez Urząd Morski w Gdyni, pogotowie sztormowe. Pogotowie takie oznacza m.in. zakaz ruchu jakichkolwiek jednostek, a także wzmożone kontrole zagrożonych portów.
Od niedzielnego rana nad województwem pomorskim wieje silny wiatr. W niedzielę osiągał on w porywach prędkość nawet 110 k/h. W Gdańsku zamknięto do odwołania wszystkie cmentarze, Park Oliwski, miejskie zoo, molo w Brzeźnie i falochron wschodni, a w Sopocie – molo.
Z informacji synoptyków z Biura Meteorologicznych Prognoz Morskich IMGW w Gdyni wynika, że w poniedziałek od godzin przedpołudniowych wiatr ma powoli słabnąc.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.