Inne

Sympatyczna wizyta absolwentów uczelni z lat dawnych - bohaterów pionierskich wypraw z lat 1956 i 1959, starymi szalupami Puchatek (z s/s Czech) - wokół Gotlandii i Chatka Puchatków (z m/s Batory) przez Atlantyk. Fascynacja postacią kultowego misia sprawiła, że nawigatorów z ich rocznika powszechnie nazywano "puchatkami".

Dwaj, urodzeni w Wilnie absolwenci Państwowej Szkoły Morskiej, 8 sierpnia 1958 opuścili Gdynię, by zrealizować marzenia o wielkiej, morskiej przygodzie. Wspierani przez swych nauczycieli, słynnych kapitanów Tadeusza Meissnera i Karola Olgierda Borchardta oraz macierzysty JKM "Gryf", pozyskali wycofaną z eksploatacji szalupę z Batorego. Po remoncie i przebudowie przystosowali łódź do oceanicznej żeglugi z dwuosobową załogą, zdobyli niezbędne, podstawowe wyposażenie nawigacyjne, komplet zapasowych żagli, prowiant, wodę.

Szalupę nazwali Chatka Puchatków. Była to solidnie wykonana łódź ratunkowa zbudowana w 1936 dla powstającego we Włoszech transatlantyka Batory. Konstrukcja dębowa, poszycie z modrzewia, długość 9,14 m, oryginalnie przystosowana do pomieszczenia 72 ludzi.

Szalupowa żegluga fascynowała żeglarzy z PSM-ki już wcześniej - w 1956  zrealizowali bałtycką wyprawę mająca testować szanse przeżycia ludzi w szalupie poddanych ekstremalnym warunkom. Załogę szalupy Puchatek stanowili: Jerzy Tarasiewicz, Janusz Misiewicz, Marcin Kosecki - nawigatorzy i Kazimierz Rywelski - mechanik/elektryk. Do skoku przez Atlantyk także szykowali się we czterech, zostało jednak dwóch. W momencie startu Jerzy Tarasiewicz miał 21 lat, Janusz Misiewicz 22 lata.

Trasa wyprawy - przez Bałtyk, cieśniny duńskie, porty Europy. Ciężkie sztormy na trasie skłoniły żeglarzy do przejścia rzekami i kanałami Francji na Morze Śródziemne. Z początkiem stycznia 1959 wychodzą z Marsylii, zahaczając o północną Afrykę, Gibraltar wyszli na ocean. Madera, Kanary i transatlantycki skok na Martynikę, dokąd Chatka Puchatków dociera 2 kwietnia 1959.

Janusz Misiewicz wraca po miesięcznym postoju do kraju, Tarasiewicz żegluje jeszcze samotnie po Karaibach i odwiedza w San Juan Władysława Wagnera. Wraca ostatecznie do Polski pod koniec 1959 roku.  

Planowali kolejną wyprawę, ale losy potoczyły się inaczej. Po latach Jerzy Tarasiewicz ruszył jednak w świat i znowu szalupą tym razem o nazwie Rozumek - z tej wyprawy do PRL-u już nie wrócił, osiadł wraz z żoną Ewą w USA. Janusz Misiewicz pływał w PMH jako oficer, później kapitan żeglugi wielkiej, został w kraju.

Jerzy Tarasiewicz wraz z żoną Ewą oraz przyjaciółmi - absolwentami Państwowej Szkoły Morskiej z 1956 -  kpt.ż.w. Marianem Koseckim (z załogi Puchatka) oraz kpt.ż.w. Ryszardem Kornackim odwiedzili starą szkołę - wspominali spędzone tutaj lata - kolegów, profesorów. W małej sali Senatu podejmował naszych weteranów, w imieniu nieobecnego Rektora, dyrektor SDK AMG dr hab. inż. Kazimierz Witkowski. Niestety stan zdrowia uniemożliwił przyjazd do Gdyni drugiemu żeglarzowi z Chatki Puchatków, kpt.ż.w. Januszowi Misiewiczowi. Umówili się na kolejne spotkanie w roku 2020 - roku stulecia uczelni i polskiego szkolnictwa morskiego.

rel (Akademia Morska w Gdyni)

fot. Katarzyna Okońska, archiwum AMG

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0845 4.1671
EUR 4.2992 4.386
CHF 4.6143 4.7075
GBP 5.1641 5.2685

Newsletter