Trwają przygotowania do uwolnienia statku MSC Baltic III, który kilka dni temu utknął na płyciźnie u wybrzeża w Cedar Cove niedaleko Lark Harbour w zachodniej Nowej Fundlandii w Kanadzie. Wśród jednostek, które pomogą w tej operacji jest także Avalon Sea, zbudowana w stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku.
Kontenerowiec MSC Baltic III wszedł na mieliznę w ciężkich warunkach pogodowych po utracie zasilania w sobotę 15 bm. Był w drodze z Halifaxu do Corner Brook. Ze statku ewakuowano helikopterem kanadyjskiej Straży Przybrzeżnej 20 marynarzy.
Ekipy ratunkowe informowały, że akcja odbywała się w warunkach burzy śnieżnej. Kapitan Matthew Cox z Królewskich Kanadyjskich Sił Powietrznych, jeden z pilotów śmigłowca Cormorant powiedział kanadyjskiej stacji CBC, że pilotując maszynę wykonał jeden z "najbardziej niebezpiecznych manewrów" w swojej karierze, nazywając go "jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie zrobiłem jako pilot".
Piloci i ratownicy podjęli ze statku 20 członków załogi, z których czterech wymagało pomocy medycznej; po dotarciu na brzeg ich stan był już stabilny.
Odkąd ewakuowano załogę, akcja SAR przeistoczyła się obecnie w misję oceny zagrożenia środowiska morskiego oraz opracowania planu bezpiecznego ściągnięcia statku z płycizny. Jak informują kanadyjskie media, może minąć trochę czasu, zanim będzie można przeprowadzić tę operację.
Bruce English, starszy oficer w kanadyjskiej Straży Przybrzeżnej powiedział, że służby są w stałym kontakcie z armatorem Mediterranean Shipping Company (MSC) i współpracują z nim w sprawie ww. działań.
MSC zawarło umowę z firmą Eastern Canada Response Corporation z Nowej Fundlandii i Labradoru, posiadającą wysięgniki i urządzenia od zbierania rozlewów olejowych (skimmers), które mogą być użyte jeśli nastąpi wyciek ropy ze zbiorników statku. Firma ta, wraz z załogami Straży Przybrzeżnej, utworzyła obszar postojowy w Lark Harbour. Cytowany przez media Bruce English twierdził, że dotąd nie stwierdzono żadnych oznak wycieku paliwa.
Wokół obszaru incydentu ustanowiono strefę bezpieczeństwa w promieniu dwóch mil morskich. Obszar ograniczonego ruchu dotyczy także dronów, ponieważ w okolicy operują śmigłowce. Straż Przybrzeżna ostrzegła operatorów dronów, że nie powinni oni wykonywać żadnych operacji lotniczych, aby nie utrudniać działań ratowniczych.
MSC zakontraktowało również ekipę ratunkową z USA, która przyleciała na miejsce i zdołała w miniony poniedziałek wejść na pokład MSC Baltic III, aby ocenić uszkodzenia statku. Dotąd nie ujawniono wyników ich ustaleń.
- Chcą przedstawić agencji rządowej Transport Canada plan, co ich zdaniem można zrobić ze statkiem. To dobrze, że dostali się na pokład. Są pierwszymi, którzy się tam znaleźli od czasu, gdy zabrano załogę – mówi oficer Canadian Coast Guard.
W przeciwieństwie do ciężkich warunków, które wymagały użycia helikoptera Cormorant, aby wydostać załogę, w poniedziałek wody były na tyle spokojne, że ekipa ratunkowa mogła podpłynąć do statku i wejść na burtę w celu przeprowadzenia wstępnej inspekcji.
Jak podkreśla Bruce English, kolejnym krokiem będzie rozważenie usunięcia całego paliwa ze zbiorników MSC Baltic III przed próbą jego ściągnięcia z mielizny na głębszą wodę. W planie może być również usunięcie niektórych kontenerów z pokładu, aby uczynić statek lżejszym. Na szczęście z 473 kontenerów na statku, 283 są puste. Te, które są pełne, zawierają taki ładunek jak fasola, groszek, produkty z drewna, niewielkie pojazdy lub części samochodowe. Podczas incydentu rozerwane zostały trzy kontenery, jednak wszystkie były puste.
Na razie na statku działa generator awaryjny, ale kanadyjski oficer ocenia, że najpierw zostanie przeprowadzona ocena kadłuba pod kątem uszkodzeń, zanim zostaną podjęte jakiekolwiek próby ponownego uruchomienia silników statku.
Tymczasem do akcji usuwania statku z mielizny przygotowują się jednostki kanadyjskiej Straży Przybrzeżnej, choć nie tylko…
Na pomoc pechowemu kontenerowcowi ruszył także statek Avalon Sea, który opuścił miejsce postoju w Bull Arm i udał się do Corner Brook. Wczoraj późnym wieczorem (18 bm.) wg wskazań Marine Traffic był już na wodach Zatoki św. Wawrzyńca i zgodnie z estymacją dziś powinien był już dotrzeć do Corner Brook.
Avalon Sea to jednostka offshore typu AHTS, zbudowana pod klucz w stoczni Remontowa Shipbuiding w Gdańsku (dawna Stocznia Północna) i przekazana w 2016 roku kanadyjskiemu armatorowi Secunda Canada (którego połowa udziałów od 2013 roku należała do innego klienta tej stoczni - Siem Offshore z Norwegii). To także jeden z 22 statków AHTS o różnych parametrach i konfiguracjach wyposażenia, przekazanych przez tę stocznię w latach 2007 – 2016.
Byliśmy na jego pokładzie przed przekazaniem armatorowi.
Avalon Sea został zbudowany jako wielozadaniowy statek do obsługi platform wydobywczych, zoptymalizowany pod kątem eksploatacji w ciężkich warunkach arktycznych, panujących w rejonie Grand Banks u wybrzeży Kanady. Wiele lat pływał w czarterze spółki ExxonMobil pracując na morskich polach naftowych i gazowych Hibernia i Hebron u wybrzeży Nowej Fundlandii i Labradoru.
Do jego zadań należy m.in. obsługa kotwic jednostek trzecich (anchor handling), tzw. ice management, czyli monitorowanie sytuacji lodowej w pobliżu instalacji offshore w tym korygowanie kursu gór lodowych, a także holowania ratownicze, transport wyposażenia i personelu na platformy, likwidacja skutków rozlewów olejowych, obrona przeciwpożarowa i ewakuacja załóg instalacji offshore.
Statek ma klasę lodową, choć nie ma konstrukcji i właściwości typowego lodołamacza. Wyposażony jest jednak w rzadko spotykany na jednostkach typu AHTS, umieszczony na dziobie potężny monitor wodny, którym może rozbijać lód wokół platform, aby nie dopuścić do jego nabudowywania się.
Zbudowany według projektu Rolls Royce UT 782 WP, charakteryzuje się długością całkowitą 87,30 m i szerokością 20,00 m, nośnością ok. 4000 ton i uciągiem na palu 140 ton. Był to także pierwszy statek z polskiej stoczni z opatentowanym przez Rolls-Royce kształtem dziobu i całego kadłuba Wave Piercing (WP), poprawiającym dzielność morską oraz pierwszy taki statek wyposażony w zintegrowany mostek Rolls-Royce'a nowego projektu - tzw. Unified Bridge.
Obecnie Avalon Sea należy do floty armatora Sea1 Offshore (dawniej - Siem Offshore Inc), który powstał po odejściu założyciela i współudziałowca tej spółki - Kristiana Siema.
Jednostka AHTS z polskiej stoczni nie jest oczywiście jedynym statkiem, który ma wziąć udział w operacji ściągania z mielizny kontenerowca MSC Baltic III.
Z Nowej Szkocji w rejon operacji udał się wyładowany sprzętem statek typu AHTS Jean Goodwill, należący do Canadian Coast Guard (CCG). Inny statek CCG - Henry Larsen, który był w gotowości podczas akcji ratunkowej, pozostaje w Corner Brook, a Ann Harvey - trzecia jednostka CCG, patroluje obszar incydentu. Wg mediów kanadyjskich również inny kontenerowiec - MSC Carmen zbliżył się do rejonu zdarzenia, co pokazywał jego sygnał z transpondera AIS. Na miejscu są także przedstawiciele Environment Canada, aby ocenić kwestie środowiskowe i prognozy pogody.
Jak podkreśla Bruce English, choć zespoły zaangażowane w tę operację, teoretycznie są do niej przygotowane, to jednak wcześniej miały one do czynienia ze statkami nie większymi, niż taklowce (jednostka rybacka do połowu metodą auto-line, czyli linami haczykowymi – red.)
- Tu mamy całkiem sporą łódź – 207 metrów długości, która utknęła w złym miejscu, bo nie jest przeznaczona do „siedzenia” na skałach. Tak więc im szybciej ją stąd zabiorą, tym lepiej, jednak może to trochę potrwać. Mamy bowiem do czynienia z dużym statkiem – komentuje offcer kanadyjskiej Straży Przybrzeżnej.
W nocy z poniedziałku na wtorek wiatr wiejący ku lądowi zwrócił się znowu w stronę morza po raz kolejny utrudniając dostęp do statku. Nadal obowiązuje ostrzeżenie przed wiatrem, którego prędkość może dochodzić do 120 km na godz. W dodatku temperatura wciąż utrzymuje się poniżej zera, z ciągłymi opadami śniegu. Oczekuje się, że warunki pogodowe poprawią się do połowy tygodnia.
GL, z mediów