Chińskie siły zbrojne potępiły w środę amerykańską marynarkę wojenną twierdząc, że ostatni rejs dwóch jej okrętów przez Cieśninę Tajwańską „zwiększył zagrożenie dla bezpieczeństwa”. Amerykanie podkreślili, że rejs odbywał się przez wody międzynarodowe.
Dowództwo amerykańskiej marynarki wojennej poinformowało we wtorek, że w dniach 10-12 lutego niszczyciel rakietowy typu Arleigh Burke USS Ralph Johnson i okręt badawczy klasy Pathfinder USNS Bowditch płynęły w kierunku południowym przez Cieśninę Tajwańską.
- Tranzyt odbył się przez korytarz (…), który znajduje się poza wodami terytorialnymi jakiegokolwiek państwa przybrzeżnego – oświadczył rzecznik Dowództwa Indo-Pacyfiku Matthew Comer, dodając, że zgodnie z prawem międzynarodowym każdy kraj ma prawo swobody żeglugi morskiej i powietrznej.
- To działanie USA wysłało zły sygnał i zwiększyło zagrożenie dla bezpieczeństwa – przekazał w środę rano pułkownik Li Xi, rzecznik chińskiego Dowództwa Teatru Wschodniego Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ALW).
Jak wynika z oświadczenia, chińskie wojsko wysłało swoje siły do monitorowania sytuacji.
Był to pierwszy rejs amerykańskich jednostek przez Cieśninę Tajwańską od czasu powrotu do Białego Domu Donalda Trumpa.
W przeszłości okręty wojenne Francji, Wielkiej Brytanii czy Australii także niejednokrotnie wykonywały rejsy tą drogą w ramach prawa do swobody żeglugi, co ChRL zwykle określała mianem "prowokacji".
Komunistyczne władze w Pekinie traktują ok. 130-kilometrową cieśninę jako wody wewnętrzne między kontynentalną częścią kraju a Tajwanem, który traktują jako "nierozerwalną" część chińskiego terytorium i "zbuntowaną prowincję". Pekin nie wyklucza użycia siły w celu przejęcia kontroli nad wyspą. Tajpej odrzuca roszczenia Pekinu, podkreślając, że tylko mieszkańcy Tajwanu mogą decydować o swojej przyszłości.
Dane opublikowane przez tajwańskie ministerstwo obrony pokazują, że w ciągu 48 godzin do godz. 6 czasu lokalnego w środę w okolicach Tajwanu wykryto 62 statki powietrzne ALW. Oceniono jednak, że "sytuacja była normalna".
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak