Szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha oświadczył w poniedziałek w Ankarze, że Rosja nasila ataki na ukraińską infrastrukturę portową nad Morzem Czarnym. Poinformował, że w wyniku rosyjskiej agresji w ostatnim czasie uszkodzone zostały tam cztery cywilne statki.
Sybiha, który był ambasadorem Ukrainy w Turcji w latach 2016–21, zaapelował na konferencji prasowej po spotkaniu ze swoim tureckim odpowiednikiem Hakanem Fidanem o wsparcie w powstrzymaniu rosyjskich ataków na infrastrukturę portową. Przekazał, że rozmowa z Fidanem dotyczyła m.in. przywrócenia stabilności i bezpieczeństwa na Morzu Czarnym i zagwarantowania swobody żeglugi.
Poinformował, że "od początku jesieni" w wyniku rosyjskich ataków uszkodzone zostały cztery statki cywilne: ze zbożem, kukurydzą i ładunkami humanitarnymi przeznaczonymi dla Palestyńczyków.
Szef MSZ Turcji podkreślił z kolei, że wojna w Ukrainie powinna zakończyć się w wyniku negocjacji i w oparciu o rozwiązania wynikające z prawa międzynarodowego. Fidan powiedział też, że turecki wywiad potwierdza medialne doniesienia o śmierci w USA Fetullaha Gulena, któremu władze tureckie zarzucają organizację puczu w 2016 roku przeciwko prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi. Duchowny zaprzeczał tym zarzutom.
Ankara utrzymuje dobre stosunki zarówno z Moskwą, jak też z Kijowem oraz jest zaangażowana w inicjatywy dotyczące eksportu ukraińskiego zboża. Erdogan proponuje, by Turcja stała się platformą dla negocjacji między Rosją i Ukrainą. Bliskie relacje Turcji z Rosją komplikują jej stosunki z Zachodem.
Natalia Dziurdzińska