Minister obrony Filipin Gilberto Teodoro we wtorek nazwał Chiny "największym czynnikiem zakłócającym pokój w regionie" i wezwał społeczność międzynarodową do bardziej zdecydowanego potępienia agresywnego zachowania Pekinu na Morzu Południowochińskim. Władze w Manili zrzuciły ChRL nadużywanie siły.
Szef resortu odniósł się do serii incydentów, do których doszło w ostatnim czasie na Morzu Południowochińskim. Tylko w ciągu ubiegłego tygodnia poinformowano o czterech konfrontacjach z udziałem statków Filipin i Chin w pobliżu spornej ławicy Sabina. To obszar oddalony o ok. 120 kilometrów od filipińskiej wyspy Palawan i ok. 1000 kilometrów od najdalej wysuniętej na południe chińskiej prowincji Hainan.
Po przemówieniu na konferencji prasowej w Manili, w której uczestniczyli wojskowi i wysocy rangą dyplomaci z USA i krajów sojuszniczych, Teodoro ocenił w kuluarach, że oświadczenia ze strony innych państw, wyrażające zaniepokojenie coraz bardziej stanowczymi działaniami Chin na spornych wodach i w innych miejscach, "nie są wystarczające".
Jako konieczne "antidotum" Teodoro wskazał "silniejsze, wspólne, wielostronne działanie przeciwko Chinom". Jak dodał, takim krokiem mogłaby być rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiająca agresywne zachowania Pekinu i wzywająca do ich zaprzestania.
Przedstawiciele straży przybrzeżnej Filipin ocenili we wtorek, że Chiny wysłały "nadmierne siły" w postaci 40 statków, które usiłowały uniemożliwić dwóm filipińskim jednostkom dostarczenie żywności i innych zapasów załodze największego statku tych służb, który zakotwiczony jest w okolicach ławicy Sabina.
Czytaj także:
Obie strony przerzucają się oskarżeniami o niebezpieczne manewry, które doprowadziły do kolizji, oraz użycie armatek wodnych.
Chińska straż przybrzeżna oświadczyła w poniedziałek, że podejmuje "zgodne z prawem środki kontrolne przeciwko" filipińskim statkom, które "nielegalnie wtargnęły" na wody terytorialne Chin.
Pekin twierdzi, że jego jurysdykcja rozciąga się na prawie całe Morze Południowochińskie, i odrzuca orzeczenie stałego Sądu Arbitrażowego w Hadze z 2016 r., który stwierdził, że ekspansywne roszczenia Chin nie mają podstaw w świetle prawa międzynarodowego.
Krzysztof Pawliszak
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.