Bezpieczeństwo

Do wybuchu na poligonie w obwodzie archangielskim na północy Rosji w dniu 8 sierpnia mogło dojść przy testowaniu pocisku z napędem jądrowym, o którym w ubiegłym roku mówił Władimir Putin - pisze Reuters, powołując się na ekspertów. 

Według Reutera mogła być to rakieta, która w Rosji znana jest jako 9M730 Buriewiestnik, a w klasyfikacji NATO jest oznaczona jako SSC-X-9 Skyfall. Zasięg tego pocisku manewrującego Putin określił jako nieograniczony.

Jeffrey Lewis, ekspert Instytutu Studiów Międzynarodowych Middlebury w USA, ocenił w oparciu o zdjęcia satelitarne i inne dane, że do wypadku doszło podczas testowania pocisku z napędem jądrowym.

Lewis dodał, że w okolicach wybuchu u wybrzeży Morza Białego tego samego dnia zidentyfikowano okręt Sieriebrianka, przeznaczony do transportowania płynnych odpadów radioaktywnych.

Radio Swoboda, powołując się na kanał Baza w komunikatorze Telegram, wskazuje, że u sześciu rannych w wybuchu stwierdzono objawy skażenia promieniowaniem. Poszkodowani według medialnych doniesień zostali przetransportowani do państwowego szpitala im. Burnaziana w Moskwie, specjalizującego się w leczeniu chorób popromiennych.

Niedługo po wybuchu lokalne władze poinformowały o zarejestrowaniu "krótkotrwałego" wzrostu promieniowania. W piątek władze miasta Siewierodwińsk wycofały informację w tej sprawie bez dodatkowych wyjaśnień.

Rosyjskie ministerstwo obrony zapewniło, że w wyniku eksplozji do atmosfery nie przedostały się żadne szkodliwe substancje i poinformowało, że promieniowanie jest w normie. Z kolei organizacja Greenpeace, powołując się na dane ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, podała, że w Siewierodwińsku poziom promieniowania 20-krotnie przekroczył normę. Lokalne media podały, że okoliczni mieszkańcy gromadzą jod, stosowany w celu zmniejszenia skutków napromieniowania.

"Przypomina nam to łańcuch wydarzeń z czasów (katastrofy w) Czarnobylu, który rodzi pytanie, czy Kreml stawia na pierwszym miejscu dobro rosyjskiego społeczeństwa czy utrzymywanie władzy" - powiedział agencji Reutera proszący o anonimowość przedstawiciel administracji prezydenta USA Donalda Trumpa.

W sobotę rosyjska państwowa agencja energii atomowej Rosatom poinformowała, że do czwartkowego wybuchu silnika rakietowego, wskutek którego zginęło pięciu jej pracowników, doszło podczas testów na platformie morskiej, a przyczyną zdarzenia był "zbieg okoliczności". Rosatom przekazał, że po zakończeniu testu zapaliło się paliwo rakiety oraz nastąpiła detonacja.

Rosyjska redakcja BBC wyjaśniała w czwartek, powołując się na źródła, że na terytorium administracyjnego okręgu Nionoksa znajduje się państwowy centralny morski poligon doświadczalny marynarki wojennej Rosji. Portal zaznaczał, że testowane są tam wszystkie rodzaje rakiet, w które uzbrojone są rosyjskie okręty, w tym międzykontynentalne rakiety balistyczne, pociski manewrujące i przeciwlotnicze.

Po wypadku Rosja zamknęła na miesiąc dla żeglugi część Morza Białego. Władze portu w Archangielsku poinformowały, że zamknięto Zatokę Dwińską.

+2 SKYFALL
Trzeba wiedzieć, ze pocisk rakietowy (odrzutowy, typu cruise?) to nie jedyny pomysł współczesnego "Chorążego Pokoju".
Inny projekt, o którym pisze się już od pewnego czasu to autonomiczna torpeda o zasięgu globalnym, napędzana silnikiem nuklearnym, a mająca być nosicielem dla głowicy termonuklearnej o sile eksplozji rzędu 100 MT.
Linków do newsów w języku polskim.
1. [link usunięty]
2. [link usunięty]
3. [link usunięty]
Linki w lenglydżu:
4. [link usunięty]
5. [link usunięty]
6. [link usunięty]
13 sierpień 2019 : 05:36 Krzysztof_#2 | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0845 4.1671
EUR 4.2992 4.386
CHF 4.6143 4.7075
GBP 5.1641 5.2685

Newsletter