Przez ostatnich sześć miesięcy Rosja zatrzymała do kontroli ponad 200 statków na Morzu Azowskim, utrudniając żeglugę w akwenie - mówiła we wtorek w PE szefowa dyplomacji UE Federica Mogherini. Militaryzacja tego morza przez Rosję jest niepokojąca - dodała.
Ukraina zaapelowała niedawno w PE do UE i NATO o kolejne sankcje wobec Rosji, w reakcji na jej agresywne działania w rejonie Morza Azowskiego. Twierdzi, że jednostki rosyjskie blokują dostęp statkom do ukraińskich portów, co uderza w gospodarkę kraju.
We wtorek w europarlamencie w Strasburgu odbyła się debata poświęcona sytuacji na tym akwenie. Mogherini zaczęła swoje wystąpienie, mówiąc, że UE nigdy nie uzna nielegalnej aneksji Półwyspu Krymskiego przez Federację Rosyjską. "Jest to przede wszystkim kwestia zasad i wartości" - zaznaczyła.
Mówiąc o sytuacji na Morzu Azowskim, przypomniała, że budowa mostu nad Cieśniną Kerczeńską pomiędzy Półwyspem Krymskim a Federacją Rosyjską odbyła się bez zgody Ukrainy i stanowi kolejne naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Ponadto - jak wskazała - utrudnia przedostawanie się statków do ukraińskich portów nad Morzem Azowskim.
Sześć miesięcy temu Rosja zaczęła stosować nowy system inspekcji statków towarowych płynących z ukraińskich portów na Morzu Azowskim lub zmierzających w ich kierunku.
Inspekcje te - jak mówiła szefowa unijnej dyplomacji - prowadzą do dużych opóźnień, które dramatycznie wzrosły w ciągu ostatnich miesięcy. "Ma to bezpośredni wpływ na koszty transportu, nie tylko dla ukraińskich eksporterów, ale również dla statków pływających pod banderą państw członkowskich Unii Europejskiej. Do tej pory ponad 200 statków pod flagami ukraińskimi i międzynarodowymi zostało zatrzymanych przez Rosję na kontrole. W niektórych przypadkach trwały kilka dni" - mówiła.
Jej zdaniem jeszcze bardziej niepokojąca jest równoległa militaryzacja Morza Azowskiego. "Rosja ostatnio rozpoczęła znaczącą rozbudowę floty wojskowej na tym obszarze, a Ukraina częściowo zareagowała zwiększoną obecnością wojskową" - mówiła.
Przypomniała, że Morze Azowskie było wcześniej prawie całkowicie zdemilitaryzowane, a Ukraina i Rosja podpisały umowę o współpracy "w sprawie wykorzystania Morza Azowskiego i Cieśniny Kerczeńskiej".
Militaryzacja tego akwenu - jak mówiła - nie leży w niczyim interesie i może tylko zdestabilizować delikatną sytuację bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego.
14 października, w Dniu Obrońcy Ukrainy, prezydent tego kraju Petro Poroszenko oświadczył, że Ukraina musi być przygotowana do obrony przed agresją ze strony Rosji na Morzu Azowskim.
Rosja dokonuje zatrzymań na mocy porozumienia o współpracy i wspólnym korzystaniu przez Ukrainę i Rosję z Morza Azowskiego i Cieśniny Kerczeńskiej. Ukraińscy parlamentarzyści wystąpili z wnioskiem do prezydenta, by to porozumienie wypowiedział.
W połowie września ukraińska Państwowa Służba Graniczna poinformowała o wysłaniu kilkuset przedstawicieli służb specjalnych do pododdziałów na morzach Azowskim i Czarnym w celu przeciwdziałania poczynaniom Rosji.
Specjalny wysłannik USA do spraw Ukrainy Kurt Volker powiedział kilka tygodni temu, że USA są gotowe przekazać Ukrainie dodatkową broń w celu wzmocnienia obrony przeciwlotniczej wybrzeża morskiego w warunkach, gdy Moskwa stara się „zwiększyć swą dominację” na Morzu Azowskim.
Z Brukseli Łukasz Osiński