Do portu w Palermo na Sycylii zawinął w piątek statek z rekordową liczbą 241 nieletnich uratowanych w ciągu ostatniej półtorej doby z dryfujących łodzi i pontonów na Morzu Śródziemnym. Na pokładzie jednostki jest łącznie 606 migrantów.
Włoskie media zauważają, że nigdy wcześniej nie uratowano jednocześnie tak wielu nieletnich z łodzi płynących z wybrzeży Afryki. W grupie tej jest też 11 kobiet w ciąży i duża liczba rannych. Wszyscy zostali uratowani w czasie siedmiu operacji na morzu.
Przybysze pochodzą z wielu krajów Afryki; jest też 50 Syryjczyków. Spośród 241 kilkunastolatków 170 jest bez opieki osoby dorosłej, co również - podkreśla się - stanowi wyjątkową sytuację. Dlatego jednostkę Aquarius organizacji humanitarnej Sos Mediterranee nazwano "statkiem dzieci".
Na Sycylii znajduje się 300 osób mających uprawnienia do opieki nad nieletnimi migrantami w specjalnych ośrodkach. Liczba przebywających tam nastolatków, przede wszystkim z Gambii, Gwinei, Nigerii, Erytrei i Wybrzeża Kości Słoniowej sięga zaś siedmiu tysięcy.
Z powodu coraz bardziej dotkliwego braku opiekunów w październiku rozpoczną się szkolenia dla 120 kandydatów, którzy chcą wykonywać tę pracę. Warunkiem jest ukończenie 25 lat i niekaralność.
Zgodnie z przepisami jedna osoba powinna zajmować się jednym nieletnim pozbawionym opieki lub dwojgiem - trojgiem mniejszych dzieci.
Tymczasem w Palermo, jak podała Ansa, jedna z opiekunek zajmowała się 500 migrantami.
Międzynarodową Organizacja ds. Migracji podała w piątek w Genewie, że od początku roku na Morzu Śródziemnym zginęło 2775 osób, które próbowały dostać się do Europy.
Łącznie do krajów europejskich dostało się od stycznia ponad 140 tys. migrantów, z czego trzy czwarte do Włoch.
Z Rzymu Sylwia Wysocka
sw/ mobr/ mal/