Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu poinformował we wtorek, że grupa rosyjskich okrętów bojowych - w skład której wchodzą krążownik rakietowy Piotr Wielki i lotniskowiec Admirał Kuzniecow - dotarła w zeszłym tygodniu na Morze Śródziemne.
Okręty uzupełniły wszelkie konieczne zapasy i odmowa ze strony pewnych krajów w sprawie udostępnienia dla nich portów nie wpłynęła na grafik rejsu - oświadczył Szojgu. Wyjaśnił, że zapasy dostarczone zostały przez okręty zaopatrzenia.
"Zdziwiło nas stanowisko poszczególnych krajów, które pod presją USA i NATO publicznie ogłosiły, że odmawiają naszym okrętom bojowym wejścia do swoich portów" - oświadczył minister. Dodał, że ta odmowa pokazuje, jak zachodni partnerzy Rosji "pojmują swój wkład w walkę z międzynarodowym terroryzmem w Syrii".
Szojgu powiedział również, że zapoczątkowanie w ogarniętej wojną Syrii procesu uregulowania politycznego zostaje przełożone na czas nieokreślony z powodu działań syryjskich rebeliantów w Aleppo. Szef resortu obrony Rosji - która wspiera syryjski reżim - oskarżył rebeliantów, że "rozstrzeliwują codziennie dziesiątki cywilów za próby przemieszczenia się ku korytarzom humanitarnym".
Oświadczył też, że mija 16. doba, odkąd siły rosyjskie przestały w rejonie Aleppo używać swoich samolotów bojowych.
Grupa okrętów, które dotarły już na Morze Śródziemne, wypłynęła w październiku z portu w Siewieromorsku, nad Morzem Barentsa. Jak podała rosyjska Flota Północna, w skład grupy wchodzi Admirał Kuzniecow, Piotr Wielki, niszczyciel Siewieromorsk i duży okręt do zwalczania łodzi podwodnych Wiceadmirał Kułakow, a także okręty zaopatrzenia.
Według mediów władze Hiszpanii najpierw zgodziły się na wejście trzech okrętów do portu w Ceucie - hiszpańskiej enklawie w Maroku. Potem jednak MSZ Hiszpanii miało poprosić ambasadę Rosji o wyjaśnienia w sprawie tych okrętów, a ta wycofała wniosek o ich zawinięcie do Ceuty. Ze swej strony resort obrony Rosji zaprzeczył, by zwracał się do władz hiszpańskich w sprawie wejścia Admirała Kuzniecowa do portu w Ceucie w celu uzupełnienia zaopatrzenia.
W październiku sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraził obawy, iż grupa rosyjskich okrętów może zostać użyta, by przeprowadzać jeszcze więcej nalotów na cywilów w Aleppo w Syrii. "Do każdego narodu należy decyzja, czy te okręty mogą zaopatrywać się i tankować w różnych portach na trasie w kierunku wschodniej części Morza Śródziemnego" - mówił szef NATO.
Z Moskwy: Anna Wróbel
awl/ ulb/ itm/