W piątek, 02 lutego 2018 roku na pochylni Wulkan Nowy na terenie Szczecińskiego Parku Przemysłowego (dawniej i ponownie od niedawna - Stoczni Szczecińskiej) odbyło się wodowanie kadłuba superjachtu lub - jak to określano w oficjalnych komunikatach - megajachtu.
Częściowo (w niewysokim stopniu) wyposażony kadłub zbudowała szczecińska firma G+K SteelCon Sp. z o.o. Ostateczny, nieujawniony, odbiorca statku pochodzi z Wielkiej Brytanii, jednak kadłub powstał na zamówienie stoczni niemieckiej Abeking & Rasmussen.
Kadłub jachtu zbudowany jest z 11 bloków i sekcji. Początek prefabrykacji miał miejsce w lipcu 2017 r., a położenie stępki - 11 grudnia roku 2017 r.
Jednostka ma 79,95 m długości i 12,00 m szerokości, a masa wodowania kadłuba wyniosła 540 ton.
Oficjalne komunikaty (np. na stronie WWW Szczecińskiego Parku Przemysłowego) bardzo skąpią informacji. Jednak, jak ustalił PortalMorski.pl chodzi niemal na pewno o jednostkę o stoczniowym symbolu budowy 6505 (nr IMO 9823144).
Projekt koncepcyjny i architektoniczny jachtu został ujawniony już w 2013 roku, pod kryptonimem "project Infinity", w ramach oferty stoczni (wtedy jeszcze nie zamówiony) i jako efekt współpracy z projektantem z Wielkiej Brytanii. Jednak ostatnio ten sam jacht prezentowany jest (np. na stronie niemieckiej stoczni, która zleciła w Szczecinie budowę jego częściowo wyposażonego kadłuba) pod nazwą "project Intensity".
Początkowo opisywano "project Infinity" jako jacht o 88-metrowej długości z napędem spalinowo-elektrycznym, mogący osiągać prędkość 25 węzłów. Jednak w międzyczasie projekt najprawdopodobniej zmodyfikowano i długość jachtu zmalała do obecnych niespełna 80 metrów.
Projekt architektoniczny jest dziełem renomowanej pracowni Andrew Winch Designs (AWD) z Londynu.
Dość radykalny design trzykondygnacyjnej nadbudówki charakteryzuje się mocnym przeszkleniem.
Według wczesnych opisów (nowsze, zasadniczo różniące się nie są dostępne) jacht miał mieć na pokładzie głównym pokój jadalny na całą szerokość kadłuba, salon i luksusowe kino, a także kabiny dla gości, z których wszystkie zaplanowano z oknami "od podłogi do sufitu".
Pokład górny ma być pokładem "gościnnym" z salonem i 10-metrowym basenem zaplanowanym w części dziobowej.
Pokład nawigacyjny mieścić ma prywatny apartament armatora, zapewniający kompletną prywatność (brak dostępu dla gości) i znakomitą, panoramiczną widoczność. Na apartament składają się m.in. duża sypialnia, dwie łazienki, toaletka / garderoba, salon i biuro oraz prywatna część pokładu otwartego.
Według projektu ujawnionego w 2013 roku - pokład słoneczny oferuje jacuzzi i służy jako punkt widokowy ("Observation Tower").
Jak podały liczne media - prezes Stoczni Szczecińskiej Andrzej Strzeboński powiedział przy okazji piątkowego wydarzenia: "Dzisiejsze wodowanie potwierdza naszą aktywność na rynku klienta". Jednak kontraktu na dostawę częściowo wyposażonego kadłuba nie zawierała Stocznia Szczecińska (taką nazwę niedawno przyjął Szczeciński Park Przemysłowy), a firma G+K SteelCon, zaś Szczeciński Park Przemysłowy (obecnie Stocznia Szczecińska) realizował jedynie usługi na rzecz wspomnianego budowniczego konstrukcji superjachtu (np. wynajem hal, terenów i urządzeń, ewentualne użyczenie czy oddelegowanie pracowników czy usługa logistyki wewnętrznej lub transportu bliskiego polegająca na pracy suwnicy pochylniowej przy wodowaniu i wcześniej przy ustawianiu kolejnych bloków statku na pochylni).
"To pierwsze stalowe megajachty budowane w Polsce" - powiedział o zwodowanym w piątek oraz o wcześniejszym kadłubie zbudowanym na terenie Szczecińskiego Parku Przemysłowego, cytowany m.in. przez PAP, Strzeboński.
Musimy sprostować to twierdzenie, bowiem częściowo wyposażonych kadłubów i częściowo wyposażonych całych (z nadbudówkami) megajachtów, czy też superjachtów (nazwy te mogą być stosowane zamiennie, m.in. według specjalistycznego magazynu "Boat International", który definiuje je jako prywatne jachty o długości ponad 24 m, prowadzone przez profesjonalną załogę) zbudowanych w polskich stoczniach było znacznie więcej.
Według "Boat International" w 2016 roku było na świecie ok. 10 000 jachtów tak zdefiniowanych (jedna piąta z nich, to jachty żaglowe), a każdego roku powstaje około 150 nowych.
W Polsce powstawały już kadłuby jachtów nawet o długości ponad 100 m, w jednym przypadku - niemal 122 m. Ale były to przypadki szczególne. Np. ten największy, 122-metrowy, został zbudowany na bazie kadłuba, porzuconego przez rosyjskiego armatora, niedokończonego w Stoczni Szczecińskiej, statku naukowo-badawczego. Dwa - 107- i 116-metrowy - powstały także w Szczecinie, w stoczni Partner, ale te wyekspediowano z Polski do stoczni Kleven w Norwegii w blokach i sekcjach, nie jako gotowe, zwodowane, częściowo wyposażone kadłuby. Te szczególne przypadki odrzucamy.
Co pozostanie? Z naszych obliczeń wynika, że zostanie przynajmniej 49 (czterdzieści dziewięć) częściowo wyposażonych kadłubów superjachtów (prawie wszystkie z nich o stalowym kadłubie) zbudowanych przez polskie stocznie tylko od roku 1990. Są to jachty o długości od 24 do około 75 m.
Rekordzistą jest tu stocznia Damen Shipyards Gdynia, na której koncie od 1990 roku (wliczamy w to pojedyncze jednostki obecnie w budowie / zamówieniach) znalazło się 37 jachtów. Częściowo wyposażone jednostki z tej stoczni przeznaczone są dla holenderskiej stoczni AMELS z grupy Damen.
Fot.: Stocznia Szczecińska (SPP); Rys.: Abeking & Rasmussen
Project Infinity / Intensity - charakterystyka podstawowa:
nr IMO - 9823144
domicyl armatora - Wielka Brytania
bandera - Wyspy Kajmany
stocznia - Abeking & Rasmussen (Abeking & Rasmussen Schiffs- und Yachtwerft SE), Lemwerder, Niemcy (główny kontraktujący, stocznia wyposażająca)
spodziewany rok przekazania do eksploatacji - 2019
stocznia - G+K SteelCon (częściowo wyposażony kadłub)
stoczniowy numer budowy - 6505
przekazanie kadłuba - I połowa 2018 r. (prawdopodobnie luty)
długość całkowita - 79,95 (według informacji udostępnionych przez SPP)
długość między pionami - 76,79 m
szerokość konstrukcyjna - 12,80 m (wg bazy danych IHS) / 12,00 m (według informacji udostępnionych przez SPP) / 13,00 albo "ponad 12 m" (według różnych lokalnych mediów szczecińskich)
wysokość boczna - 6,450 m (wg bazy danych IHS) / 9 m
tonaż pojemnościowy brutto - 2060
nośność - 250 t
napęd główny - spalinowy z przekładnią mechaniczną (wg IHS Sea-Web) / spalinowo-elektryczny (według wczesnych opisów projektu, po jego ujawnieniu)
napęd główny - dwa silniki wysokoprężne, napędzające, poprzez przekładnie redukcyjne, dwie śruby napędowe
łączna moc napędu głównego - MCR 2984 kW (4058 KM)
silniki napędu głównego - 2 × MTU 12V4000M, 4-suwowe, 12-cylindrowe, w układzie V, średnica cylindra × skok tłoka - 165 × 190 mm, MCR 1492 kW (2029 KM) - każdy, przy 1600 obr./min., produkcji MTU Friedrichshafen GmbH
silniki pomocnicze (silniki zespołów prądotwórczych) - 3 × 12V2000M41A, 4-suwowe, 12-cylindrowe, w układzie V, 130 × 150 mm, MCR 575 kW - każdy, produkcji MTU Friedrichshafen GmbH
prądnice zespołów prądotwórczych - 3 × 520 kW
klasyfikacja - Lloyd's Register
Przybycie holowanego ze Szczecina kadłuba jednostki 6505 do stoczni w Niemczech:
Ale ten Strzeboński jak zwykle na pierwszej linii i ogłasza światu, że oto Stocznia Szczecińska /?/ powraca na rynek budowy statków. Wstydu ten facet nie ma za grosz. W portfelu jego stoczni są już promy pasażersko-samochodowe, okręty podwodne, kontenerowce i inne dowolnego typu jednostki. Panie Strzeboński, te bajki to może robią wrażenie w Radomiu. Ale w Szczecinie zachowaj pan trochę powagi i nie rób z siebie błazna. Skoncentruj się pan na wspólpracy ze stocznią Gryfia przy budowie sztandarowej pozycji programu PiS, tj promu dla PŻB. Czasu zostało wam niewiele, a suweren zweryfikuje wasze deklaracje w świetle kamer.
POWRÓT
PODPISANIE LISTU INTENCYJNEGO NA BUDOWĘ STATKÓW
W dniu 6.12.2017r. w siedzibie SPP- Stoczni Szczecińskiej podpisano list intencyjny z armatorem zagranicznym Monterola Shipping na budowę pierwszych czterech statków tzw.coasterów. SPP reprezentował Prezes Zarządu Andrzej Strzeboński i Wiceprezes Marek Bączkowski oraz Przewodoniczący Rady Nadzorczej SPP- Przemysław Nagórski i Wiceprzewodniczący Grzegorz Wojarnik. List ten jest początkiem procesu budowania nowych statków w stoczni. Za dwa miesiące należy się spodziewać zawarcia kontraktu, a w dalszym etapie przekazanie armatorowi pierwszej jednostki. Ma to być statek nowoczesny- masowiec uniwersalny, wykonany w formule zaprojektuj i zbuduj. Ma mieć ok.90m dł.13,6 szer. nośność 2800 ton, moc silnika 1600kW. Będzie go obsługiwać ośmioosobowa załoga.
Byla szarfa w barwach narodowych,łzy szczęścia?,kropidło i posiłki regeneracyjne.
Dzisiaj pokazano superjacht. Trzeba mieć trochę wyobrażni aby dostrzec tam luksus i szejka w tle.
Po raz kolejny zaprezentowano unikalną metodę wodowania z zastosowaniem cięzkiej suwnicy. Metoda chyba warta opatentowania.
Dzien wczesniej w Gdańsku wodowano sejnero-trawler Serene, trochę większy od jachtu. Jak drzewiej bywało ,nabierając predkosci majestatycznie na wodę zszedl 13 kadlub dla Duńczyka. W kolorowym kadłubie mozna rozpoznać przyszlego pogromcę sledzi i makreli.
Wodowanie szczecinskie to dopero drugi przypadek wspólpracy z Abeking, ale warto podniesc czary szampana. Nie wiem tylko przez kogo, Stocznię Szczecinska czy G+K SteelCon. Naiwnym pozostaje tez pytanie, jak ten sukces przeliczyc na "ojro"???
Mieczyslaw
- kadlub G+K
- suwnica Stocznia Szczecinska
Pierś wypina stocznia, bo bez tej wynajętej suwnicy kadłub by tkwił dalej na pochylni.
Tradycyjne wodowania w Szczecinie są bardzo drogie - wynika to ze specyficznych warunków, o wiele trudniejszych niż w Gdańsku. To że chłopaki w Szczecinie potrafili sobie poradzić ograniczając koszty tej operacji to tylko dobrze świadczy o nich.
Porównujesz wodowanie w Szczecinie z wodowaniem w Gdańsku (w Naucie) - jak pokazało życie oba udane. I co? ładniej wyglądał rybak? - bo był pomalowany? - przecież w tej branży nie o to chodzi o kolor farby i prędkość wchodzenia kadłuba do wody! Skoro Kolego doszukujesz się szejków w konstrukcji kadłuba to powinieneś zmienić portal. Ten raczej związany jest z techniką.
Co do ST³ Offshore to faktycznie może być nieciekawie, gdy będzie szła "fala kulminacyjna" w stronę fabryki podstaw pod morskie elektrownie wiatrowe po wodowaniu w Stoczni Szczecińskiej. Mam nadzieje, że coś z tym zrobią przed wodowaniem. Druga sprawa to może dlatego jeszcze nie powstaje tam prom ze względów własnie takich jak napisaliśmy.
Zalanie pochylni wodą powoduje, że rufowa część jednostki "pływała" (częściowa wyporność). Suwnica uniosła tyko część dziobową i przeholowała kadłub w stronę akwenu. Proszę nie pisać bzdur o przenoszeniu całego jachtu 540 ton przez suwnicę!
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.