Wprawdzie fregata, mimo ponad 35 lat intensywnej eksploatacji, wciąż zadziwia znakomitą kondycją, przechodzi w Stoczni Remontowej „Nauta”, wymagany przepisami, przegląd potwierdzenia klasy – to cykliczna procedura, powtarzana w połowie okresu tzw. klasy pięcioletniej.
Dar Młodzieży trafił do doku pływającego, odsłaniając rzadko oglądaną część podwodną, która zostanie dokładnie oczyszczona, a następnie pomalowana specjalną antyporostową farbą. Sprawdzone i wymienione będą także elementy ochrony anodowej kadłuba. Podczas prac stoczniowych zdemontowany ma być wał śrubowy, sama śruba, trzon steru, a wszystkie elementy dokładnie sprawdzone, oczyszczone i zakonserwowane. Wymienione zostaną, w ramach systematycznego odtwarzania, fragmenty rurociągów, elementy poszycia nadbudówek i międzypokładów. Na skutek kończącego się resursu, rozebrany zostanie i dokładnie sprawdzony, jeden z silników głównych (SG 2). Zbiorniki paliwa i wody słodkiej przejdą konserwację.
Na masztach sprawdzone zostaną elementy olinowania stałego oraz tzw. bejfuty, czyli przegubowe mocowania rei do masztów. Ponadto przegląd przejdą wyposażenie i urządzenia pokładowe – m.in. kluzy, kabestany, windy, łańcuchy. Ważnym fragmentem prowadzonych prac będzie kompleksowa wymiana stosowanych na statku olejów na biodegradowalne oleje nowej generacji wraz z wymianą i montażem dostosowanych do nich uszczelek. Gwarantuje to Darowi Młodzieży spełnienie ostrych rygorów ochrony środowiska, obowiązujących na wodach i w portach Północnej Ameryki, dokąd fregata popłynie w ramach rejsu dookoła świata. By wypełnić te najwyższe normy, zamontowane zostaną także, najnowszej generacji, systemy oczyszczania ścieków i fekaliów.
Przewiduje się, ze pobyt Daru Młodzieży w stoczni potrwa do końca roku. Całość prac – ich zakres i sposób przeprowadzenia odbywa się pod nadzorem Polskiego Rejestru Statków.
rel (Akademia Morska w Gdyni)
Fot.: Jerzy Boj
Powodzenia, zróbcie w terminie i nie utopcie Daru by znów nie było konieczności pomocy z kasy podatników poprzez akcje, kredyty czy dziwne Marsy czy inne PGZ.
Nie mam nic przeciwko uczciwej konkurencji, taka jak napisałem powyżej, nią nie jest.
Z przemysłem okrętowym jestem związany od ponad 20 lat, to tak na marginesie. To co jest teraz, to system z lat słusznie minionych, nakazowy.
że budują promy bez projektu i finansowania i mają tyle roboty że stępkę pod nowy prom zlecają podwykonawcy. Ale trudno się dziwić jak mieszczą się w Radomiu.
Przeczytajcie ten wspomniany zakres i spójrzcie na kalendarz... Weźcie poprawkę kto to robi (Państwowy statek, Państwowa Stocznia) i jakie tam są rekordy wydajności pracy w okresie świąteczno-noworocznym...
Kto przyjmie ;) ?
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.