Pod koniec czerwca, w obecności Jonathana Knotta, ambasadora Wielkiej Brytanii w Polsce i z udziałem Mateusza Filippa, przesa zarządu stoczni Remontowa Shipbuilding SA odbyła się tam symboliczna ceremonia położenia stępki jednego z dwóch budowanych w stoczni promów o napędzie hybrydowym dla przeprawy przez Tamizę w londyńskiej dzielnicy Woolwich o wartości po ok. 20 mln funtów brytyjskich - każdy.
W dniu 30 czerwca armator promów - Transport for London, ogłosił imiona, jakie będą nosiły promy, a mianowicie: Ben Woollacott dla upamietnienia tragicznie zmarłego młodego marynarza i Dame Vera Lynn - legendarnej piosenkarki, której występy dodawały otuchy Brytyjczykom w czasie II wojny światowej.
Dame Vera Lynn była popularną artystką estradową i piosenkarką. Na scenie pojawiła sie po raz pierwszy w wieku siedmiu lat, a artystyczną sławę zyskała w latach 30-tych ubiegłego wieku dzięki występom w teatrach muzycznych West Endu.
Najbardziej znanym jej nagraniem jest "We'll Meet Again" z 1939 roku, piosenka, której liryczny tekst stał się bardzo popularny w czasie II wojny światowej. Zyskała status "skarbu narodowego", gdy brytyjscy żołnierze uznali ją za ulubioną artystkę musicalową i przydomek "Forces' Sweetheart" czyli "ulubienicy sił zbrojnych".
Ben Woollacott był młodszym marynarzem. W 2011 roku, w wieku 19 lat wypadł z promu Earnest Bevin na przeprawie Woolwich Ferry, pociągnięty przez linę, i utonął. Operatorem przeprawy Woolwich Ferry była wtedy firma Serco (nie obecni operatorzy Briggs Marine). Serco zapłaciła karę w wysokości 200,000 funtów, po tym, jak w wyniku śledztwa ustalono, że firma jest winna zaniedbań w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i odpowiednich warunków BHP dla załóg swoich promów. Ben reprezentował w swojej rodzinie szóste pokolenie pracowników rzecznych na Tamizie. Nadanie promowi imienia tragicznie zmarłego w pracy marynarza jest wynikiem petycji zgłoszonej do władz Londynu, podpisanej przez 2470 osób.
Przypomnijmy, że 20 kwietnia 2017 r. w stoczni tej ruszyła produkcja dwóch promów hybrydowych o napędzie diesel-electric budowanych na zamówienie Transport for London. Ich operatorem będzie Briggs Marine. Project manager z tej firmy, Mark Willbourn uruchomił wtedy automat plazmowy do cięcia pierwszych blach na te jednostki.
Nowe promy służyć będą mieszkańcom Londynu w przeprawie przez Tamizę łącząc dzielnice Woolwich i North Woolwich. Tamtejsza przeprawa została otwarta w 1966 roku. Od tamtej pory, nieprzerwanie zapewniają ją zbudowane w Dundee w 1963 roku promy Ernest Bevin, James Newman i John Burns, które w przyszłym roku mają być zastąpione właśnie przez nowe promy z polskiej stoczni.
Każdy z nich będzie mógł jednorazowo zabrać na pokład 150 pasażerów i 45 samochodów osobowych. Przewiduje się, że oba promy przewozić będą łącznie ponad milion samochodów i 2,6 miliona pasażerów rocznie.
Promy wyposażone zostaną w napęd hybrydowy zapewniający wiele korzyści, przede wszystkim niższe koszty eksploatacji oraz zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do atmosfery. Ponadto, zespoły prądotwórcze zostaną wyposażone w dodatkowy system oczyszczania spalin, dzięki czemu będą to najnowocześniejsze, najbardziej ekologiczne i przyjazne środowisku jednostki pływające po Tamizie.
W materiale video (poniżej) o nowych promach mówią: Mark Willbourn - project manager w Briggs Marine oraz Mateusz Filipp, prezes zarządu stoczni Remontowa Shipbuilding SA.
PBS, GL