Zgodnie z obietnicą, DFDS ujawniło szczegóły dotyczące zamówienia dwóch nowych promów. Obie jednostki zostaną zbudowane w chińskiej stoczni Jinling Shipyard. Według planów, mają zostać dostarczone na początku 2019 r.
Każdy z nowych statków będzie dysponował linią ładunkową o długości 6700 metrów. Dzięki temu na pokładzie każdego z nich będzie mogło się znaleźć 450 naczep. Jak poinformował armator, dzięki odpowiednim rozmiarom ograniczone zostaną koszty operacyjne. Jednocześnie zamówienie tak dużych statków wpisuje się w strategię przewoźnika przewidującą ograniczenie wpływu na środowisko. Zresztą statki będą spełniać wyśrubowane normy dotyczące emisji. Wyposażone będą m.in. w tzw. płuczki spalin (scrubbery) oraz w liczne rozwiązania pozwalające na efektywne zarządzanie energią.
Operator nie wyklucza zamówienia kolejnych statków. W umowie znalazły się odpowiednie zapisy umożliwiające armatorowi zwiększenie zamówienia o cztery kolejne promy.
Wartość zamówienia opiewa na sumę 1 miliarda koron duńskich. Kolejne transze będą wpłacane stopniowo wraz z realizacją poszczególnych etapów inwestycji. Po zakończeniu budowy promy zostaną wykorzystane do realizacji operacji na Morzu Północnym.
DFDS już kilka miesięcy temu ogłosiło, że solidnie wzmocni swoją flotę. Zapowiedzi te znalazły odzwierciedlenie w podpisaniu umowy czarterowej ze Siem Group, dla której w stoczni Flensburger Schiffbau-Gesellschaft (FSG) powstają nowoczesne promy ro-ro (DFDS na mocy tego kontraktu otrzyma dwa z czterech budowanych tam obecnie promów). Duński armator zdradził kilka miesięcy temu, że to zaledwie początek tegorocznych inwestycji we flotę. Kolejnym krokiem miało być właśnie podpisanie umowy na dwa nowe promy.
Jeśli ma potencjał, to kiedy niby ostatnim razem wybudowano u nas w pełni wykończony statek typu ro-ro, jak powyższe DFDS-u, albo choćby prom pasażersko-towarowy?
Takie zaklinanie rzeczywistości, to tylko na posiedzeniach KPRM, niezależnie kto akurat (nie)rządzi.
A że nowe jednostki są potrzebne, to fakt. Propaganda, niestety też...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.