We wtorek, 6 września, załoga kutra hydrograficznego K-10 z 3. Flotylli Okrętów, odnalazła zaginionego na Zatoce Gdańskiej kitesurfera. Rozbitek, który spędził w wodzie niespełna dobę, był cały i zdrowy, a jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
30-latek miał dużo szczęścia. Informacja o jego zaginięciu została przekazana Morskiej Służbie Poszukiwania i Ratownictwa SAR, w poniedziałek około godz. 20:00. Od tego momentu do akcji poszukiwawczej włączyły się służby straży granicznej oraz dwa śmigłowce W-3RM Anakonda z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Całonocne poszukiwanie nie przyniosło pozytywnego rezultatu. Kiedy wydawało się, że nie ma większych szans na odnalezienie mężczyzny żywego, trafiła na niego załoga kutra K-10. Jednostka nie brała udziału w akcji poszukiwawczej lecz udawała się w rejon Helu, aby prowadzić tam prace sondażowe. Po drodze, w pobliżu starej torpedowni, (Gdynia Babie Doły) załoga dostrzegła dziwny obiekt. Gdy podpłynęła bliżej okazało się, że jest to człowiek. Marynarze natychmiast ogłosili alarm "człowiek za burtą", wyciągnęli rozbitka na pokład i udzielili mężczyźnie niezbędnej pomocy. Podali ciepłą herbatę, okryli kocami oraz wezwali cywilne służby ratownicze. Poszukiwany od blisko doby mężczyzna czuł się dobrze, lecz był mocno zmęczony i wyziębiony. Niebawem do kutra podpłynęli ratownicy SAR i zabrali rozbitka na ląd, skąd trafił do szpitala. Załoga K-10 udała się do swoich czynności służbowych.
W załodze kutra hydrograficznego K-10, która uratowała kitesurfera byli: mł. chor. Zalewski, st. mar. Jan Kościński, mar. Tomasz Długowolski, st. mar. Damian Filiński i bosmanmat Kamil Tomaszewski.