Narodowa Rada Bezpieczeństwa i Transportu (National Transportation Safety Board, NTSB) poinformowała we wtorek, 26 kwietnia o odnalezieniu rejestratora danych z podróży El Faro, który zatonął jesienią ubiegłego roku z 33-osobową załogą.
- Odnalezienie obiektu o rozmiarze piłki do koszykówki, prawie trzy mile pod powierzchnią morza jest niezwykłym osiągnięciem - powiedział Christopher A. Hart, przewodniczący NTSB we wtorkowym oświadczeniu.
Przypomnijmy, że poszukiwania zostały wznowione w połowie kwietnia. Zespół badaczy wraz z naukowcami i inżynierami z Woods Hole Oceanographic Institution (WHOI) pracował na statku badawczym Atlantis, należącym do marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych i zarządzanym przez WHOI. Atlantis wypłynął z Charleston w Karolinie Południowej 18 kwietnia. Zespół do działań poszukiwawczych wykorzystał również autonomiczny pojazd podwodny (AUV) Sentry.
Pierwsze poszukiwania tzw. czarnych skrzynek rozpoczęły się już w październiku minionego roku, ale zawieszono je w listopadzie z powodu braku rezultatów. Ich odnalezienie pomoże w szerszej ocenie przyczyny zatonięcia statku.
El Faro zatonął 1 października ubiegłego roku podczas rejsu z Jacksonville na Florydzie do portu San Juan na Puerto Rico. Na pokładzie znajdowała się 33-osobowa załoga, w tym pięciu Polaków. Wszyscy zginęli.
Wrak statku odnaleziono pod koniec października, kilkanaście dni po rozpoczęciu akcji, na głębokości około 4,5 tys. metrów, 36 mil morskich na północny wschód od Crooked Island na Bahamach.
AL