Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu zakończyła poszukiwania urządzenia rejestrującego przebieg podróży, tzw. czarnych skrzynek statku El Faro, które od kilku dni nie przynosiły rezultatów. Dalsze poszukiwania nie są planowane.
- Choć rozczarowujący jest brak informacji na temat tzw. czarnych skrzynek, mamy nadzieję, że będziemy w stanie określić prawdopodobną przyczynę tej tragedii, jak i czynniki, które mogły się do niej przyczynić - powiedział Christopher A. Hart, przewodniczący Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB).
Poszukiwania i dokumentacja wraku El Faro zostały zakończone w niedzielę, 15 listopada.
Wcześniej, na łamach Portalu Morskiego, informowaliśmy o braku mostku El Faro, która oddzieliła się prawdopodobnie w wyniku tragedii. Zlokalizowano ją w zeszłym tygodniu, ale rejestratora danych nie było w miejscu ich zamontowania.
Czytaj też: Odnaleziono mostek wraku El Faro
Przypomnijmy, że do tragicznych w skutkach wydarzeń doszło 1 października. Wtedy to stracono łączność ze statkiem El Faro, a po sześciu dniach poszukiwań, poinformowano o jego zatonięciu. Ekipy ratunkowe przeszukały obszar o powierzchni ponad 400 km kw. od wybrzeża Bahamów.
Statek był na trasie z Jacksonville na Florydzie do portu San Juan na Puerto Rico. Na jego pokładzie znajdowało się pięciu Polaków zatrudnionych, jako ekipa do prowadzenia napraw podczas rejsu (w dalszym ciągu nie wiadomo jednak, jakie prace były wykonywane na El Faro i czy przyczyniły się do zatonięcia statku).
W niedzielę, 4 października poinformowano o odnalezieniu przedmiotów należących do jednostki. Były to m.in. kamizelki i koła ratunkowe, natomiast w poniedziałek, 5 października znaleziono ciało jednego z marynarzy oraz zniszczoną łódź ratunkową.
Była to największa katastrofa statku płynącego pod banderą USA od 30 lat.
AL
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.