Trzy statki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa przez dwa dni poszukiwały żeglarza, który w piątek po południu wypadł ze szwedzkiego jachtu Nord Vita. Do zdarzenia doszło na Bałtyku, 12 mil morskich od Karwi.
To była trudna akcja, niestety zakończona niepowodzeniem - mówi Mirosława Więckowska z SAR.
- Po 19 godzinach poszukiwań wyczerpano wszelkie siły, środki i szanse na odnalezienie go żywego. Jeżeli jakikolwiek sygnał się pojawi, będziemy go sprawdzać - tłumaczy Więckowska.
Choć statek pochodzi ze Szwecji, niewykluczone, że zaginiony mężczyzna pochodzi z Polski.
Na miejscu zaginionego szukały trzy statki: Huragan z Łeby, Bryza z Darłowa i Sztorm z Helu oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej.