Ratownicy na statkach oraz załoga śmigłowca Marynarki Wojennej próbują odnaleźć mężczyznę, który wczoraj, 2 października wypadł za burtę szwedzkiego jachtu.
- Zdarzenie miało miejsce 12 mil morskich w linii prostej od Karwi. Warunki atmosferyczne są niesprzyjające. Wieje silny wiatr. Sygnał Mayday otrzymaliśmy o 17.33 - mówi Mirosława Więckowska z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Choć statek pochodzi ze Szwecji, niewykluczone że zaginiony mężczyzna pochodzi z Polski. Ratownicy z załogą porozumiewają się właśnie po polsku.