W niedzielę w nocy, o godz. 02:20, doszło do kolizji, w której ucierpiał prom Stena Line Stena Jutlandica. Według oficjalnego komunikatu operatora promowego, w burtę promu uderzył inny statek, jednak szczegółowe przyczyny i okoliczności kolizji nie są znane. Do wypadku doszło w rejonie archipelagu w pobliżu wejścia do portu Geteborg, na południe od wyspy Vinga.
Stena Line przyznała, że prom nabrał nieco wody, ale nie została przy tym zagrożona stateczność statku.
Według listy pasażerów na pokładzie statku w chwili wypadku było 531 pasażerów i 89 członków załogi. Nikt nie ucierpiał w wypadku.
W chwili wypadku Stena Jutlandica była w drodze z Frederikshavn do Geteborga i wkrótce po kolizji, o własnych siłach, dotarła do nabrzeża Masthuggskajen, gdzie zacumowała ok. godz.: 03:00.
Na zdjęciach pojawiających się w mediach szwedzkich po wypadku widać pokażnych rozmiarów dziurę w lewej burcie promu, lecz prawdopodobnie nie przez nią do kadłuba promu wdarło się nico wody. Można przypuszczać, że drugie uszkodzenie poszycia miało miejsce w części podwodnej, gdyż wgniecenie powyżej linii zanurzenia promu może wyglądać na powstałe w wyniku uderzenia przez dziobówkę innego statku, a ten inny statek, który brał udział w kolizji, to (według niepotwierdzonych na razie oficjalnie informacji) produktowiec Ternvind, który posiada gruszkę dziobową, mogącą w pewnych przypadkach działać jak taran. W chwili zderzenia zbiornikowiec opuszczał włąśnie port w Geteborgu, udając się do Halmstad z ładunkiem 10 000 ton oleju napędowego. Dotychczas nie ma informacji o ewentualnym rozlewie olejowym. Po wypadku zakotwiczył niedaleko od miejsca kolizji.
PBS
Fot.: Piotr B. Stareńczak
Dziobnica, stewa przednia. Belka stanowiąca przedłużenie stępki, łącząca obie burty statku i tworząca zakończenie jego dzioba.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.