Na skutek walk między etiopskimi i kenijskimi rybakami o tereny połowów na jeziorze Rudolfa zginęło w miniony weekend co najmniej 20 Kenijczyków i 13 osób po stronie etiopskiej - poinformowały władze obu krajów.
Do starcia doszło w sobotnią noc w Lopeimukat w pobliżu ujścia rzeki Omo do jeziora Rudolfa, przez którego północne krańce przebiega granica między Kenią, a Etiopią.
Kenijskich rybaków zaatakowała silnie uzbrojona grupa z żyjącego w delcie Omo etiopskiego plemienia Dassanech, która „strzelała bezładnie do ludzi łowiących ryby” - powiedział komisarz hrabstwa Turkana Julius Kavita.
Wychodzące w Kenii gazety uważają, że był to odwet za śmierć trzech rybaków etiopskich, których kilka godzin wcześniej zastrzelili kenijscy bandyci.
"Przyczyną krwawych walk był spór o zarzucanie sieci rybackich po niewłaściwej stronie granicy” – uznał kenijski portal Standardmedia.
Etiopczycy stracili w sobotnich walkach łącznie 13 osób, a kolejne trzy zostały ranne - przyznał w poniedziałek Tadele Hatte, główny administrator etiopskiego okręgu Dasenech.
Kenijski minister spraw wewnętrznych Kipchumba Murkomen napisał w niedzielę na X, że „zginęło dużo Kenijczyków i wciąż trwają poszukiwania zaginionych”.
In Todonyang, Turkana County, to assess the security situation following Saturday's cross-border incident between Kenyan citizens and Dassanech community members of Ethiopia. pic.twitter.com/a2Bhkru57J
— KIPCHUMBA MURKOMEN, E.G.H (@kipmurkomen) February 24, 2025
Jak poinformowała kenijska gazeta „Capital News”, do wtorku naliczono 20 zabitych Kenijczyków.
"Ale należy spodziewać się znacznie większej liczby ofiar. Wiele ciał jest rozrzuconych wzdłuż jeziora" - powiedział lokalny policjant, cytowany przez gazetę.
Właśnie ta północna część słonego jeziora Rudolfa, zwanego również jeziorem Turkana słynie z obfitych łowisk, zwłaszcza okonia nilowego, ale i z częstych starć między kenijskimi i etiopskimi rybakami.