Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi pracuje nad projektem rozporządzenia podziału kwot połowowych dla rybaków morskich na 2011 rok. Właśnie zakończyły się konsultacje ze środowiskiem rybackim dotyczące tej sprawy i przesłane do Warszawy opinie są poddawane analizie. Jak co roku sprawa ta rozpala emocje wśród ludzi morza.
- Funkcjonujący system podziału kwot nie jest dobry bez względu na gatunek ryb. Powinny obowiązywać tygodniowe limity - uważa Wiesław Szklany, rybak z Darłowa. - Taki podział bardzo elastycznie pozwoliłby dopasować wielkość połowów do aktualnej sytuacji pogodowej czy ekonomicznej.
Piotr Żuchowski, rybak z Jarosławca, dodaje, że aktualne limity ledwie pozwalają rybakom na przeżycie. Dlatego są też tacy, co wolą unijne rekompensaty za roczny postój w porcie przy połowach dorszy. Dla tego gatunku ryb od 2009 roku obowiązuje w Polsce trzyletni system (tzw. trójpolówka - polegająca na tym, że danego roku dwie trzecie floty nie łowi tego gatunku ryb, otrzymując za to rekompensaty, a reszta wypływa w morze) i tu ministerstwo nie ma wielkiego pola manewru. W przypadku łososi - jak czytamy w projekcie rozporządzenia - połowy tych ryb mają być dostępne dla wszystkich chętnych armatorów statków rybackich. Z kolei dla śledzi z tzw. stada zachodniego zanotowano w tym roku wysokie wykorzystanie przyznanego limitu połowowego. Co więcej, zainteresowanie tymi połowami jest tak duże, że ministerstwo chce podzielić kwotę połowową śledzi ze stada zachodniego na poszczególne statki rybackie.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapowiada, że ostateczny podział limitów na 2011 r. zostanie zaprezentowany po przeanalizowaniu opinii na ten temat środowiska rybackiego. Jednak nie należy się tu spodziewać wielkiej rewolucji.
Tomasz Turczyn
Rybołówstwo
Rybacy skarżą się na zbyt małe limity połowowe
14 grudnia 2010 |
Źródło:
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.