Armatorzy kutrów i ich kapitanowie muszą płacić za przypadki łamania prawa wykryte w trakcie połowów.
autor zdjęcia: Bartek Sadowski
źródło: Fotorzepa
Tak wynika z wyroku Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K 13/08) w sprawie ustawy o rybołówstwie (DzU z 2004 r. nr 62, poz. 574 ze zm.) i rozporządzenia do niej. Art. 63 – 64 ustawy określają zasady karania rybaków. Kary wymierzają okręgowi inspektorzy rybołówstwa morskiego. Niezadowolony rybak może się odwołać do ministra rolnictwa, a następnie do sądu administracyjnego. W rozporządzeniu zaś jest katalog czynów, za które grożą kary oraz widełki ze stawkami kar. Przykładowo, za połów bez licencji na dużym kutrze grozi zapłata 20 – 110 tys. zł.
Przepisy te zaskarżyli do TK posłowie PiS. Argumentowali, że sankcje finansowe nakładane na rybaków powinny mieć charakter prawnokarny. Byłyby wtedy ustalane przez niezawisłe sądy. Teraz ustalają je urzędnicy, a sądy administracyjne nie mogą ich potem swobodnie ocenić, bo postępowanie dowodowe ma jedynie charakter uzupełniający i ogranicza się do dowodów z dokumentów. Znamiona czynu karalnego powinny też być dokładnie ustalone w ustawie, a nie w rozporządzeniu.
Trybunał nie podzielił tej argumentacji. Z powodu szerokich widełek kar istnieje możliwość dokładnego indywidualnego oceniania poszczególnych przypadków. Ponadto kary pieniężne są powszechnie stosowane nie tylko w prawie karnym, ale i w innych jego gałęziach. Co istotne, Polska zobowiązała się, wstępując do Unii Europejskiej, że będzie dokładnie monitorować połowy i skutecznie karać łamiących prawo. To gwarantują kary pieniężne nakładane w trybie administracyjnym. Nie jest też zamknięta droga sądowa do kontroli decyzji urzędników.
Michał Kosiarski
Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"
Rybołówstwo
Kary pieniężne dla rybaków mogą nakładać urzędnicy
08 lipca 2009 |
Źródło:
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.