Umowa o partnerstwie strategicznym z Chinami położonych na płd. Pacyfiku Wysp Cooka daje Pekinowi możliwość ingerowania w szeroki wachlarz sfer życia - poinformował we wtorek Reuters. Agencja podkreśliła, że to kolejna tego typu umowa Chin z państwem regionu, która budzi coraz większy niepokój Zachodu.
Reuters napisał, że zawarte w ub. piątek w Pekinie strategiczne partnerstwo Wysp Cooka z Chinami obejmuje szeroki zakres dziedzin, od górnictwa głębinowego w poszukiwaniu i eksploracji zasobów oceanicznych, przez handel, po stypendia edukacyjne. Agencja cytuje dokument, którego treść we wtorek ujawniły władze w Avarua. Zakłada on też współpracę m.in. w badaniach hydrograficznych, pomoc w przypadku klęsk żywiołowych, a także zacieśnianie współpracy kulturalnej. Ponadto Chiny zobowiązały się przekazać Wyspom Cooka, które liczą nieco ponad 15 tys. mieszkańców, jednorazową dotację w wysokości ok. 4 mln dolarów.
Reuters podkreślił, że umowa nie dotyczy kwestii związanych z bezpieczeństwem. Zastrzegła zarazem, że w opinii części ekspertów Pekin może militarnie wykorzystywać informacje dotyczące innych dziedzin.
Przemawiając w lokalnym parlamencie premier Mark Brown zapewnił we wtorek, że strategiczne partnerstwo z Chinami "nie zastępuje długotrwałych relacji z Nową Zelandią, Australią i innymi krajami, ale raczej je uzupełnia".
- Poprzez takie inicjatywy, jak kompleksowe partnerstwo strategiczne z Chinami, wzmacniamy naszą dyplomację gospodarczą - oświadczył szef rządu Wysp Cooka.
Jego postawa spotkała się z krytyką nie tylko lokalnej opozycji, ale przede wszystkim władz Nowej Zelandii. Wyspy Cooka są terytorium samorządnym stowarzyszonym z tym krajem. Brownowi zarzucono przede wszystkim, że podpisanie partnerstwa odbyło się w atmosferze braku przejrzystości, a jego treści nie skonsultowano z rządem w Wellington, czego wymaga konstytucja.
Reuters podkreśla, że umowa pogłębia zaniepokojenie państw Zachodu. Agencja dodała, że w ciągu ostatnich trzech lat Pekin podpisał umowy w dziedzinach obronności, handlu i finansów z innymi krajami Pacyfiku, m.in. Kiribati. Reuters przywołuje też komentarze ekspertów, zdaniem których polityka Chin wobec państw regionu mocno nadszarpnęła dominującą dotychczas w tej części świata pozycję Australii, Nowej Zelandii, USA i Wielkiej Brytanii.(