Marszałek Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz chce powołania międzynarodowej grupy, która ma przyjrzeć się planowanej budowie gazociągu Nord Stream 2 i jej wpływu na Morza Bałtyckie. Zainteresowanie inicjatywą wykazali przedstawiciele Polski, Litwy, Łotwy oraz Węgier.
„Aby powstała grupa potrzebujemy minimum 10 członków, którzy będą reprezentowali cztery państwa Unii Europejskiej. Do tej pory udało mi się do tej inicjatywy przekonać 12 osób z Polski, Litwy, Łotwy i Węgier. Liczę, że jesienią tego roku dojdzie do powołania międzynarodowego zespołu” - zapowiedział marszałek województwa zachodniopomorskiego.
„W naszym interesie regionalnym, ale i Polską racją stanu, jest gruntowna analiza wpływy tej inwestycji. Być może powinniśmy powstrzymać jej powstanie. Wiele głosów z Unii Europejskiej mówi, że Nord Stream 2 nie jest korzystny z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Europy” - zaznaczył.
Jego zdaniem „dyskusja wokół wpływu rurociągu Nord Stream 2 powinna być jak najszersza, jak najbardziej pogłębiona, powinna sięgać poziomu władz lokalnych i regionalnych”. Geblewicz tłumaczy, że budowa nowej nitki gazociągu „wywołuje poczucie niepokoju nie tylko w Polsce, ale też innych regionach nadbrzeżnych”.
„Pamiętamy dyskusję, jaka toczyła się przy budowie Nord Stream 1. Argumenty, które wówczas padały są wciąż aktualne. Wiemy doskonale o broni chemicznej zatopionej na dnie Morza Bałtyckiego, blisko naszych wybrzeży. To, że bezpiecznie udało się poprowadzić pierwszą nitkę, wcale nie musi oznaczać, że i budowa drugiego rurociągu również przebiegnie bezpiecznie” - zaznaczył.
Jak informuje biuro prasowe Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, „badania dna Bałtyku wskazują, że może tam się znajdować ponad 40 ton zatopionej broni chemicznej, a problem ten najmocniej dotyczy wód w pobliżu Głębi Gotlandzkiej i Głębi Bornholmskiej”.
Geblewicz wskazuje również, że dyskusja powinna dotyczyć wpływu budowy gazociągu na rybołówstwo na Bałtyku. „Wiemy o tym, że taka inwestycja ma wpływ na okolicznych rybaków, bo wiąże się z wyłączeniami akwenów z połowów. Nord Stream 2, który ma być prowadzony przez wyspę Rugia, dotknie także tamtejszych rolników” - wyjaśnił. Rolnicy na Rugii mają otrzymać ok. 3 tys. ha, jako rekompensaty za zajęty obszar pod inwestycję, nowe tereny nie mają jednak być żyzne.
Zadaniem międzynarodowej grupy ma być także oszacowanie szans rozwojowych portów w Szczecinie i Świnoujściu, po budowie drugiej nitki gazociągu.
Marszałek województwa zachodniopomorskiego zapowiedział, że do działań grupy ma należeć m.in. powstanie analiz prawnych konsultacji społecznych towarzyszących inwestycji, opracowanie odnoszące się do dokumentów projektowych.
Marszałek Geblewicz wystosował list dotyczący powstania grupy m.in. do członków Europejskiego Komitetu Regionów i szefa Europejskiej Partii Ludowej w Komitecie Regionów.
Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześc. surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 r. Po tym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi. Jego ewentualne opóźnienie mogłoby zmusić Rosję do podpisania kolejnego kontraktu na tranzyt z Ukrainą. Na razie jednak nie ma sygnałów, że Gazprom wstrzyma budowę.
mzb/ amac/