W poniedziałek 15 bm. odbyła się narada sztabu kryzysowego, w którym uczestniczyli też funkcjonariusze Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i kontrwywiadu wojskowego.
Po naradzie wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz i przedstawiciele służb odpowiadali na pytania dziennikarzy.
- Aktualnie nie ma zagrożenia dla mieszkańców i turystów przebywających w regionie - zaznaczyła Beata Rutkiewicz.
Dodała, iż służby już zbierają stosowne dokumenty, policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego czekają na możliwość wejścia do środka, aby obejrzeć teren.
- Musimy poczekać na stosowne analizy służb - wyjaśniła Beata Rutkiewicz.
Czytaj także:
Zastępca pomorskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej wyjaśnił, że w magazynie była składowana ogromna ilość materiałów palnych, co utrudniło akcję gaśniczą.
- Na początku szacowaliśmy, że jest to około 150 palet. Później okazało się, że faktycznie było ich 240. To ogromna ilość, która spowodowała wielkie obciążenie ogniowe i niesamowitą dynamikę rozwoju pożaru - tłumaczył starszy brygadier Marian Hinca.
Akcja gaśnicza w gdańskim porcie była niezwykle trudna. Był to w ostatnich latach jeden z największych pożarów w mieście. W kulminacyjnym momencie brało w niej udział ponad 120 strażaków z 60 zastępów.
Gaszenia nie ułatwiała budowa magazynu oraz łatwopalne materiały składowane wewnątrz – zabawki z tworzywa sztucznego, tekstylia oraz, jak się okazało w trakcie akcji, różnego rodzaju węglowodory - oleje silnikowe i paliwa, stwarzające bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia ratowników.
Po pożarze, aby uniknąć rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń, służby rozstawiły na wodzie zapory przeciwolejowe. Kontynuowano odpompowywanie wody z kei, zbieranie i neutralizację zanieczyszczeń na kanale portowym oraz na zaporach. Spływająca z miejsca pożaru woda i środek gaśniczy na bieżąco były zbierane przez separator.
Zamknięto port wewnętrzny. W poniedziałek ratownicy odpompowali ok. 50 metrów sześciennych zanieczyszczeń. Nadal pozostawało ich w wodzie ok. 10 m sześc. Do czasu wypompowania całości ruch statków na kanale portowym miał być wstrzymany.
Obecnie sprawdzane są m.in. zapisy monitoringów oraz wszystkie osoby, które tego dnia pracowały w hali. Ogień pojawił się bowiem zaraz po zakończeniu przez nich pracy. Prewencyjnie, do odwołania zamknięto również kąpieliska w Brzeźnie.
Szefostwo Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska potwierdziło, że po pożarze w Nowym Porcie nie ma zagrożenia dla środowiska. Sytuację na bieżąco monitorują sztaby kryzysowe wojewody i miasta.
Kolejne posiedzenie sztabu kryzysowego ma się odbyć w środę, 17 bm.
GL, z mediów