Z perspektywy Portu Gdańsk widzimy, że polski eksport zdecydowanie się umacnia i jego udział w naszej działalności zwiększa się z roku na rok - powiedział Łukasz Greinke, prezes zarządu Morskiego Portu Gdańsk S.A., który wziął w udział w panelu dyskusyjnym "Polski eksport - jak wykorzystać nowe szanse" podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Łukasz Greinke podkreślił, że ten wzrost jest szczególnie widoczny w odniesieniu do tzw. drobnicy skonteneryzowanej, w tym produktów spożywczych, które stanowią coraz większy udział w eksporcie. Jak podkreślił, w ciągu ostatnich 5 lat eksport w tej kategorii wzrósł w porcie o około 40 proc. Polska żywność trafia również na wielki rynek chiński.
Potwierdzają to przedstawione podczas panelu wyniki raportu "30 lat polskiego eksportu" opracowanego przez KUKE SA we współpracy ze SpotData. Zgodnie z raportem żywność znajduje się obecnie na drugim miejscu listy polskich hitów eksportowych. Twórcy raportu wskazali też, że w 1992 roku polski eksport wynosił 13,2 mld USD, dziś takie przychody firmy uzyskują w ciągu dwóch tygodni. W ciągu 30 lat eksport wzrósł więc prawie 24 krotnie.
Prezes Morskiego Portu Gdańsk zaznaczył, że spółka stara się stwarzać rodzimym eksporterom nowe możliwości poprzez realizację różnych inwestycji i budowę nabrzeży.
"Przykładem takiej udanej współpracy było wybudowanie terminala cukrowego z Krajową Spółką Cukrową. Uwolnienie rynku cukru spowodowało, że ta branża zaczęła się interesować tym, gdzie jeszcze polski cukier może popłynąć i zaistnieć na niezbadanych dotychczas rynkach" - mówił prezes Greinke. "Okazało się w krótkim czasie, że KSC zdobyła 40 proc rynku w Izraelu, gdzie wcześniej nie byliśmy obecni” - podkreślił.
Wskazał też, że również spółka Cedrob, czyli największy w Europie producent białego mięsa, zdecydowała się zlokalizować swoją inwestycję w Porcie Gdańsk i wybudować tam dużą mroźnię, aby móc realizować eksport swoich produktów właśnie tym kanałem.
W jego opinii trudność w zdobyciu kontenerów chłodzonych w naszej części Europy sprawia, że Polsce ucieka część eksportu żywności.
"To jest kwestia zdobycia tej masy krytycznej w przeładunkach. Jeżeli ją zdobędziemy, to jestem przekonany, że staniemy się taką bardzo realną konkurencją dla innych portów" - zaznaczył Greinke.
Paneliści podkreślali, że konieczne jest wspieranie polskich producentów, by eksportowali swoje produkty pod własną marką.
"Nasz potencjał jest bardzo duży, ale ktoś inny buduje marże, wykorzystując naszych wytwórców. Musimy starać się dotrzeć do tych ostatecznych odbiorców towarów, które przechodzą np. poprzez Niemcy. Jako port mamy świadomość tego, że 30 proc. naszego eksportu to jest eksport w kierunku Niemiec, a to nie jest rynek docelowy dla tych produktów. Oni budują swój eksport w oparciu o produkty pochodzące z Polski" - zwrócił uwagę Łukasz Greinke. "I tu musimy szukać rozwiązań, również prawnych, żeby promować nasze porty" - dodał.
Wskazał m.in. potrzebę zmian w ustawie akcyzowej w kontekście powstawania obowiązku podatkowego, gdyż obecnie, jeśli np. samochód stoi w porcie 30 dni już ten obowiązek powstaje.
Zdaniem prezesa Morskiego Portu Gdańsk ekspansja podmiotów polskich na rynki zagraniczne trwa. Natomiast to jest proces długotrwały i obfitujący w ryzyka.
"Jako port mamy aspiracje, aby być portem pierwszego wyboru dla produktów 590 w pierwszej kolejności. Rozbudowa terminala kontenerowego DCT o kolejne 1,5 mln TEU możliwości przeładunkowych zbliży nas do tego, że powstanie bardzo duży hub na Bałtyku, który będzie obsługiwał nie tylko rejon Morza Bałtyckiego na północ od Gdańska, ale też, we współpracy z koleją, naszych południowych sąsiadów" - podsumował Greinke.
rel (EKG via PAP MediaRoom)