- Wprowadzenie zakazu pracy w niedziele w terminalach kontenerowych osłabi znacząco obecny moment rozwojowy polskiej gospodarki morskiej - komentuje dla portalu "RynekInfrastrukutry.pl" Adam Żołnowski, wiceprezes zarządu ds. finansowych DCT Gdańsk. Obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę może bardzo silnie uderzyć w polskie terminale kontenerowe, porty oraz całą gospodarkę.
24/7
Porty morskie to miejsca gdzie ruch nie ustaje. W terminalach na całym świecie praca trwa 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Również polskie przystanie pracują w takim systemie, jednak niedługo może się to zmienić za sprawą obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Jak podaje TVN 24 - pod wprowadzeniem nowej regulacji podpisują się głównie posłowie PiS.
- Ta ustawa zakłada także wyłączenie działalności operacyjnej terminali kontenerowych w niedzielę - komentuje Adam Żołnowski. - W obecnej formie obniży ona konkurencyjność polskich portów przez co zmniejszy się wolumen ładunków w naszych portach. Co za tym idzie zmniejszy się zatrudnienie, a przede wszystkim wpływy do budżetu, które w roku 2016 przekroczą kwotę 6 mld zł - dodaje.
Handel stop = Rozwój stop
Kto najbardziej ucieszy się z tej ustawy? Nasi sąsiedzi. Obniżenie możliwości polskich terminali kontenerowych sprawi, że armatorzy uciekną do portów w innych krajach. - Dynamiczny rozwój morskich terminali kontenerowych na przestrzeni ostatnich lat, w tym sukces DCT Gdańsk, którego atrakcyjność została dostrzeżona przez światowych armatorów morskich, spowodowała zmniejszenie roli konkurencyjnych - i pracujących w systemie 24/7 - portów w Niemczech i Holandii na rzecz polskiej gospodarki morskiej – mówi przedstawiciel DCT Gdańsk.
Oczywiste jest to, że jeśli porty w naszym kraju zaczną pracować o jeden dzień mniej to cały proces nie tylko się zatrzyma, ale dojdzie do recesji całej branży.
Reakcja łańcuchowa
- Pamiętać też należy, że terminale to tylko jeden, choć bardzo ważny element łańcucha logistycznego, choćby dla produkcji eksportowej w Polsce. Jeśli ten łańcuch zostanie przerwany to konkurencyjność podmiotów gospodarczych w Polsce zostanie ograniczona. Można sobie wyobrazić, że odbije się to na konkurencyjności polskiej gospodarki, co nie wpłynie pozytywnie na plany reindustrializacji czy wzmacniania pozycji Polski na arenie międzynarodowej - alarmuje Adam Żołnowski.