Opracowane zostały trzy koncepcje budowy Drogi Czerwonej, która docelowo ma łączyć gdyński port z Obwodnicą Trójmiejską. Cała inwestycja jest jednak jeszcze daleko od realizacji. Powodem jest brak funduszy. - Na jej realizację potrzebna jest kwota między 1 a 1,5 mld zł. Miasto nie jest w stanie wyłożyć takich pieniędzy - mówi w rozmowie z portalem "RynekInfrastruktury.pl" Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni.
Dwa realne warianty
Prawdopodobne do realizacji są dwie z trzech opcji projektu. Ostatnia jest w dużym stopniu nie akceptowana przez mieszkańców, ponieważ prowadzi w dużej mierze po estakadach. Wróćmy jednak do tych, które cieszą się dużym poparciem. Wariant rekomendowany przez Biuro Projektów Budownictwa Komunalnego z Gdańska - autorów koncepcji - zakłada, że pierwsza część trasy przebiegnie pod ziemią, a druga po estakadach aż do ul. Janka Wiśniewskiego.
Drugą możliwą do realizacji opcję wiele łączy z tą pierwszą. M.in. obie przewidują, że na końcu obwodnicy droga wejdzie w wykop i będzie biec pod ziemią aż do ul. Hutniczej. Następnie estakadą przejdzie nad torami i przejdzie nad ul. Pucką.
Dalej warianty już się różnią. Pierwszy z nich zakłada dalszy bieg trasy górą aż do estakady Kwiatkowskiego. W drugim z nich droga biegnie znów pod ziemią, pod torami kolejowymi, co daje możliwość poprowadzenia tamtędy w przyszłości linii aglomeracyjnej. BPBK rekomenduje właśnie to rozwiązanie.
Droga droga
Jest projekt, a inwestycja jest ogólnie uznana za ważną. Cała sprawa jednak komplikuje się jeśli chodzi o pieniądze na realizację inwestycji. Początkowo szacowano, że potrzeba na nią 900 mln zł. - Obecne wyliczenia pokazują jednak, że to niewystarczająca kwota. Potrzebne będzie od 1 mld zł do 1,5 mld zł - mówi Marek Stępa. - Oznacza to, że jeśli Droga Czerwona do gdyńskiego portu ma powstać to musi je pod swoje skrzydła przyjąć Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. W tej sprawie trwają rozmowy, w których władze miasta i strona rządowa jest zgodna co do tego, że odpowiednie połączenie drogowe z jednym z największych polskich portów jest konieczne - dodaje.
Na razie żadnych konkretnych decyzji jednak nie ma, a dojazd do Portu Gdynia stanowi droga, która wymaga gruntownego remontu. - Teraz transport drogowy do portu dociera Trasą Kwiatkowskieg, która jest w złym stanie i potrzebuje przebudowy. Jej remont byłby jednak bardzo kosztowny i długotrwały, a poważne utrudnienia bez alternatywnego połączenia z gdyńskim portem mogłoby mieć bardzo zły skutek na jego działanie - komentuje wiceprezydent Gdyni.