Porty, logistyka

Zwiększenie eksportu, współpracy polskich i chińskich firm czy uczelni, poprawa infrastruktury transportowej, rozwój gospodarki opartej na wiedzy – takie np. korzyści zdaniem ekspertów niesie projekt nowego Jedwabnego Szlaku. Mówiono o nim w czwartek w Opolu.

I międzynarodowe sympozjum „One Belt, one Road: policy, economy and technology” poświęcone nowemu Jedwabnemu Szlakowi odbyło się w czwartek na Politechnice Opolskiej w Opolu. Wzięli w nim udział m.in. przedstawiciele polskiego MSZ, ambasady Chin w Polsce, władze Opolszczyzny oraz eksperci – ekonomiści, przedstawiciele polskich uczelni czy Instytutów Konfucjusza w Polsce.

Podsekretarz stanu w resorcie spraw zagranicznych Katarzyna Kacperczyk podkreśliła, że nowy Jedwabny Szlak, czyli projekt "Jednego Pasa, Jednej Drogi", może zdecydowanie ożywić polsko-chińskie kontakty gospodarcze. „Myślę, że realizacja tego szlaku, czyli sieci połączeń transportowych, miałaby bardzo duży wpływ na współpracę inwestycyjną, bo ten projekt daje szansę dla polskich firm uczestniczenia w dużych projektach inwestycyjnych w charakterze realizatorów, podwykonawców czy dostarczycieli usług” - mówiła.

Zaznaczyła też, że do tej pory Polska miała „duży deficyt w obrotach handlowych z Chinami”. „Włączenie Polski do tych połączeń transportowych daje duże szanse na zwiększenie eksportu do Chin” – przekonywała w rozmowie z dziennikarzami.

Koncepcja lądowego i morskiego nowego Jedwabnego Szlaku, czyli projektu "Jednego Pasa, Jednej Drogi", zakłada utworzenie sieci korytarzy transportowych, które połączyłyby Chiny z krajami UE. Oznacza to budowę bądź modernizację infrastruktury transportowej - kolejowej, w tym także kolei dużych prędkości, dróg, portów lądowych i morskich oraz lotnisk, a także tworzenie infrastruktury przesyłowej (ropociągi, gazociągi) oraz telekomunikacyjnej. Koncepcja została przedstawiona po raz pierwszy przez prezydenta Chin Xi Jinpinga w 2013 r.

Kacperczyk mówiła, że już jest szereg inicjatyw, które realizujemy wspólnie z partnerami chińskimi. „Podczas ostatniej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach podpisaliśmy porozumienie ze stroną chińską, które nas włącza w inicjatywę +Jednego Pasa, Jednej Drogi+. To porozumienie w najbliższych miesiącach, latach będzie uszczegóławiane o konkretne projekty” - zaznaczyła.

Dodała, że Polska ma już „dobrą bazę” w zakresie np. połączenia kolejowego cargo pomiędzy Łodzią a stolicą chińskiej prowincji Syczuan - Chengdu. „Mamy też (...) terminal kontenerowy w Gdańsku, z którego dostawy i ładunki cargo wypływają już m.in. do Chin. Myślę, że to dobry początek” - przekonywała.

Uczestniczący w konferencji w Opolu ekonomista Marek Zuber także podkreślał, że nowy Jedwabny Szlak to szansa gospodarcza dla Polski, zwłaszcza w kontekście – jak mówił – przedstawionego niedawno nowego planu rozwoju Polski. „Z całą pewnością współpraca z Chinami może być (jego) szalenie istotnym elementem” – mówił. Zastrzegł jednak, że „musi to być współpraca, która opłaca się obu stronom”.

Mówił, że dzięki nowemu Jedwabnemu Szlakowi Polska może na początek skorzystać w zakresie infrastruktury drogowej, kolejowej czy dot. dróg wodnych. „W tym wszystkim Chińczycy mogą nam pomóc. Także w kontekście budowy np. kolejnych centrów logistycznych, choć tutaj radzimy sobie całkiem nieźle” – przekonywał ekonomista w rozmowie z mediami.

Jego zdaniem zagrożeniem jest jednak to, że może skończyć się „na inwestycjach chińskich w Polsce, które będą tylko chińskimi inwestycjami”. „Chodzi o to, żeby angażować także polskich przedsiębiorców i polską myśl” – przekonywał Zuber i wskazywał, że obie strony – polska i chińska, ich współpraca – powinna dążyć do „budowania gospodarek opartych na wiedzy, czyli firm, które konkurują w nowych technologiach”.

„Jeśli cały ten pomysł współpracy polsko-chińskiej ma polegać tylko na tym, że Chińczycy pomogą nam dokończyć drogi, wybudują kilka centrów logistycznych i zatrudnią ileś tysięcy Polaków do rozpakowywania tego, co przychodzi z Chin (…), to oczywiście będzie to jakiś pozytywny efekt. Ale z całą pewnością nie o to nam chodzi” – uznał ekspert.

Charge d’affaires w ambasadzie Chin w Polsce Lin Jian zapewniał w Opolu, że nowy Jedwabny Szlak to program, który ma polegać na projektach „wygranych dla obydwu stron”. Mówił, że dotyczyć on ma nie tylko transportu towarów, poprawy infrastruktury transportowej, ale też transferu wiedzy i technologii. „Nieprzypadkowo nasze spotkanie odbywa się na politechnice” – mówił.

Pytany przez dziennikarzy o to, co Chiny chcą importować z Polski podkreślał, że jego kraj to duży rynek z dużą liczbą konsumentów, który potrzebuje wielu towarów. Wymienił np. produkty z branży mleczarskiej czy przetwórstwa rolno-spożywczego.

Współpracą w ramach nowego Jedwabnego Szlaku zainteresowane są polskie uczelnie. Przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich prof. Wiesław Banyś powiedział PAP, że widzi ogromną szansę wykorzystania potencjału polskich uczelni, zwłaszcza technicznych, przy realizacji różnego typu projektów w ramach Jedwabnego Szlaku w zakresie infrastruktury, transportu, logistyki czy nowych technologii.

Rektor Politechniki Opolskiej prof. Marek Tukiendorf dodał, że uczelnie chińskie muszą w związku z tym projektem pozyskać inne partnerskie uczelnie z krajów, przez które szlak ma przechodzić, m.in. z Polski. Tłumaczył, że to duży projekt, opiewający na 40 mld dolarów, w którym mogą brać udział uczenie partycypujące w konkursie grantów. "To szansa dla naszych uczelni, by pracować np. nad strategicznymi rozwiązaniami w różnych sektorach, które mogą choćby skrócić drogę handlową” – wyjaśniał.

Jednym z prelegentów czwartkowego sympozjum był też dr hab. Adam Przybyłowski z Akademii Morskiej w Gdyni, który podkreślał, że droga morska między Chinami a Europą już funkcjonuje dobrze. Jest używana w transporcie kontenerowym i ładunków ponadgabarytowych i – jak powiedział - wiele towarów jest tą drogą transportowanych. Mówił, że w kontenerach tych przyjeżdża wiele chińskich produktów. "Największym wyzwaniem jest to, by spowodować, aby te kontenery nie wracały do Chin puste” – podsumował.

kat/ mhr/

0 tin
Ktoś już o tym pisał, że rozwój połączenia lądowego eliminuje prawie całkowicie rozwój hubu w Gdańsku, zostanie tylko Hamburg.
26 luty 2016 : 08:07 cin | Zgłoś
-1 Win-win
Kiedyś mieliśmy hasło : My im węgiel - oni nam banany.
A teraz : My im nabiał - oni nam całą resztę.

Myślę że więcej pożytku dla naszej biednej gospodarki dało by likwidacja terminalu w Gdańsku i postawienie solidnych zapór na torach przy wschodniej granicy.

Pozdrowienia dla myślących.
26 luty 2016 : 10:18 Okrętowiec | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0777 4.1601
EUR 4.2961 4.3829
CHF 4.6158 4.709
GBP 5.1533 5.2575

Newsletter