Premier Ewa Kopacz powinna rozliczyć się z ośmiu lat rządów PO, a nie otwierać gazoport w Świnoujściu - mówi Beata Szydło.
Kandydatka PiS na premiera uważa, że zapowiedziane na poniedziałek oficjalne otwarcie terminalu gazu skroplonego jest jedyne zagrywką w kampanii wyborczej.
- Wszyscy wiemy i cały Twitter już się śmieje, że to jest oddawanie czegoś, co jest zamknięte, bo nie ma stosownych pozwoleń. Chodzi tylko o to, żeby przeciąć wstęgę w kampanii wyborczej. To jest test na wiarygodność. Taka jest wiarygodność tej ekipy rządzącej - powiedziała Szydło.
Premier Ewa Kopacz ogłosi oficjalnie oddanie gazoportu do testów. Pierwsza testowa dostawa gazu ma przypłynąć z Kataru na przełomie listopada i grudnia. Gaz posłuży do schłodzenia terminalu. Będzie to pierwszy z dwóch planowanych testów gazoportu. Sprawdzian ma się skończyć na przełomie 2015 i 2016 roku.
- Pierwsze dwie dostawy posłużą nie tylko do tego, żeby schłodzić instalacje i przygotować ją do komercyjnego użytkowania, ale również gaz przejdzie proces zmiany stanu skupienia z płynnego na lotny i przez sieć przesyłową trafi do polskich odbiorców - tłumaczył we wrześniu Maciej Mazur z Polskiego LNG.
Jeżeli pierwszy test się powiedzie, kolejna dostawa gazu trafi do Świnoujścia na początku przyszłego roku. Według planów Polskiego LNG gazoport ma zacząć pracować w drugim kwartale 2016 roku.
Inwestycja początkowo miała zakończyć się w czerwcu ubiegłego roku. Koszt budowy gazoportu to trzy miliardy złotych.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.