Emanuele Grimaldi, właściciel Grimaldi Grupp, w skład której wchodzą linie promowe Finnlines, przekonuje, że kiedy wybuchł kryzys w stosunkach między Rosją a światem zachodnim pod koniec 2013 roku przewoźnik Finnlines jako jeden z pierwszych przewidział długofalowe gospodarcze konsekwencje tej sytuacji.
E. Grimaldi komentuje, że rynek rosyjski jest ważny dla Finnlines zarówno w zakresie przewozów pasażerskich jak i towarowych świadczonych na Morzu Bałtyckim i Morzu Północnym.
Podkreśla on ponadto, że nie trzeba było długo czekać na konsekwencje rosyjskiego zaboru Krymu pod koniec 2013 roku. W związku z tym wydarzeniem wielkość rosyjskiego importu spadła o 40%, co potwierdzają szacunki firmy Nordea Markets, która przewiduje, że nastąpi całkowity spadek importu rosyjskiego o 40-50 procent w 2015 roku.
W świetle ogólnego rozwoju ruchu cargo widać podwójne zmniejszenie wolumenu przewozów z Rosją i zależność tego spadku od sankcji handlowych między USA/UE i Rosją.
Grimaldi dodaje, że w czasie kiedy doszło do konfrontacji między Rosją i UE/USA pod koniec 2013 roku w wyniku eskalacji konfliktu na Ukrainie, Finnlines był jednym z pierwszych operatorów, który zrozumiał wpływ jaki niesie za sobą wspomniany kryzys na cały ruch do i z Rosji.
Z tego powodu Finnlines w październiku zdecydował się m.in. na zmniejszenie częstotliwości kursowania statków i cięcia w ruchu między Niemcami i Rosją w celu zmniejszenia zagrożeń i ewentualnych szkód do minimum.
W ciągu ostatnich 20 lat Finnlines transportował ładunki do Rosji i powoli zwiększał swój udział w tym rynku. W tym czasie operator promowy zainwestował w nowy tabor do obsługi połączeń na Morzu Bałtyckim i Morzu Północnym, a następnie przeładunków z Belgii do Północnej i Południowej Afryki oraz Morza Śródziemnego.
W ciągu 2014 roku Finnlines został jednakże zmuszony zainicjować program efektywności kosztowej. W listopadzie 2014 roku kosztowne ro-paxy zostały zastąpione tańszymi statkami roro o wyższej wydajności. Zmiany zostały wykonane we właściwym czasie biorąc pod uwagę, że rok 2014 z ekonomicznej pespektywy Rosji dramatycznie pogorszył się wraz ze spadkiem cen ropy naftowej i obniżeniem wartości rubla.
O dobrych decyzjach Finnlines świadczą również liczby:
W 2014 roku przewoźnik osiągnął przychody w wysokości 572,3 mln USD, co stanowiło spadek z poziomu 605,3 mln USD w 2013. Jednakże wynik finansowy wzrósł w tym samym czasie do poziomu 44,8 mln USD w 2014 roku z poziomu 6,4 mln w 2013.
E. Grimaldi podsumowuje, że sytuacja z Rosją jest kłopotliwa, jednakże Finnlines stara się do niej na bieżąco dostosowywać. Nawet jeżeli dotychczasowy niekorzystny scenariusz będzie się utrzymywał, operator jest w stanie przeprowadzić udaną adaptację do zmian i poprawić jakość usług.
Pod koniec 2014 toku Finnlines zainwestował dodatkowe środki w modernizację systemów napędowych jednostek pływających do Rosji. Według przewoźnika zmniejszyło to zużycie paliwa na trasach o 10-15 procent. Ponadto, Finnlines zainwestował około 64,4 mln USD w płuczki spalin.
www.promy24.com