– Jak do tej pory, z naszej perspektywy nie zauważamy żadnych efektów, które wprowadzenie dyrektywy siarkowej za sobą by przyniosło – mówi w rozmowie z portalem RynekInfrastruktury.pl Michał Kużajczyk, menedżer ds. marketingu w terminalu kontenerowym BCT Gdynia.
Warto przypomnieć, że władze Portu Gdynia, w obrębie którego funkcjonuje BCT, wielokrotnie sygnalizowały, że obawiają się negatywnego wpływu nowych przepisów na wielkość przeładunków w porcie. Od 1 stycznia br. obowiązują przepisy tzw. dyrektywy siarkowej. Zgodnie z nowelizacją prawa międzynarodowego – Załącznika VI do Konwencji MARPOL 73/78, Morze Bałtyckie zostało wyznaczone obszarem specjalnym ze względu na emisję dwutlenku siarki (SECA). Stąd też, od 1 stycznia 2015 r. obowiązuje na Bałtyku (jak również m.in. na Morzu Północnym i Kanale La Manche) konieczność stosowania paliw zawierających nie więcej niż 0,1% siarki lub stosowania urządzeń ograniczających emisję siarki w spalinach do ilości równoważnej stosowaniu paliwa niskosiarkowego (0,1 % lub poniżej).
W komunikacie podsumowującym przeładunki za 2014 r., władze Portu Gdynia napisały m.in.: – Trudno jest przewidzieć wpływ na obroty ładunkowe w portach od wprowadzenia 1 stycznia 2015 r. nowej dyrektywy siarkowej. Z pewnością nie będzie ona wpływać pozytywnie na wzrost obrotów portowych. Dodatkowo, trendy globalnej wymiany handlowej nie napawają szczególnym optymizmem w zakresie dynamiki jej wzrostu. Reasumując, powtórzenie wyniku roku 2014 [19,4 mln ton – red.] będzie dla Portu Gdynia satysfakcjonujące.
Jakie refleksje po 2 miesiącach funkcjonowania nowych zapisów mają władze BCT Gdynia? – Trzeba sobie powiedzieć, że pozytywnie zadziałał efekt niskich cen paliw, który złagodził oczekiwane drastyczne podwyżki cen usług. Niemniej jednak ceny paliw w dłuższej perspektywie będą zapewne rosły, zmuszając z kolei armatorów jednak do podnoszenia cen swoich usług. Z drugiej strony, spodziewany na początku roku szok cenowy nie nastąpił, a dodatkowo, to co się wydarzyło, dało trochę czasu więcej na przygotowanie się linii żeglugowych na złagodzenie podwyżek dla swoich klientów, czy to przez udoskonalenia technologiczne floty, czy inne działania, choćby organizacyjne – mówi Michał Kużajczyk, menedżer ds. marketingu w BCT.
Paliwo bezsiarkowe jest o ok. 250 dolarów (za tonę) droższe niż tradycyjne paliwo okrętowe.
Jednocześnie jednak, spadek cen ropy naftowej spowodował, że mamy do czynienia z sytuacją, w której dotychczas paliwo stosowane na polskich promach kosztowało ok. 350 dolarów za tonę (po wejściu w życie nowych przepisów, jest to ok. 600 dolarów), natomiast rok temu, gdy ropa była znacznie droższa, cena 1 tony paliwa kosztowała ponad 900 dolarów.
W 2014 r. w terminalu BCT Gdynia przeładowano 475 275 TEU: o 20,5% więcej kontenerów niż rok wcześniej. Był to drugi najlepszy wynik w historii. Najlepszy jak dotąd dla BCT był rok 2007, kiedy to przeładowano 493 860 TEU.