Turecki statek wiertniczy rozpocznie w środę poszukiwania ropy i gazu na Morzu Śródziemnym - oznajmił we wtorek minister energetyki i bogactw naturalnych Turcji Fatih Donmez. Działania te mogą prowadzić do napięć w stosunkach z Cyprem i Grecją.
Próby wydobycia gazu i ropy we wschodniej części Morza Śródziemnego oraz spór o przebieg granicy na morzu powodują ostatnio tarcia w stosunkach między Atenami a Ankarą.
Zarówno Turcja, jak i uznawana międzynarodowo Republika Cypryjska na wyspie Cypr położonej blisko wybrzeży Turcji, Syrii i Libanu, roszczą sobie prawo do jurysdykcji nad poszukiwaniami ropy i gazu u brzegów wyspy i we wschodniej części akwenu, gdzie pod dnem morskim mogą - jak się uważa - znajdować się bogate złoża gazu.
Przemawiając na uroczystości wyruszenia statku Fatih, nazwanego imieniem sułtana Mehmeda II (Mehmed al-Fatih), zdobywcy Konstantynopola, minister powiedział, że wiercenia rozpoczną się od otworu wiertniczego Alanya-1 znajdującego się 100 km na południe od wybrzeży tureckiej prowincji Antalya i 60 km od dystryktu Alanya. "Turcja wyznaczyła sobie jako główny cel niezależność energetyczną - powiedział Donmez. - Nie patrzymy na cudze zasoby, naszą sprawą jest danie naszemu ludowi bogactw z naszego własnego terytorium". Pierwszy otwór wiertniczy znajdzie się w pewnej odległości od spornego terytorium leżącego dalej na południe i wokół Cypru.
Turcja niemal całkowicie zależna jest od importu energii. Spadek liry tureckiej do dolara w tym roku zwiększył koszty zaopatrzenia w energię, co firmy przerzucają na końcowych odbiorców, podnosząc ceny.
Aby zaspokoić krajowe potrzeby, Turcja ostatnio ogłosiła przetarg na operatora (firmę zarządzającą) trzech nowych elektrowniami słonecznych i przekazała prawa do eksploatacji siedmiu złóż węgla o wysokim potencjale przedsiębiorstwom prywatnym. W ramach zmniejszania zależności od importowanych produktów ropopochodnych otwarto też nową rafinerię.
Donmez we wtorek mówił, że Turcja jest także bardzo blisko decyzji o nabyciu kolejnego statku wiertniczego.
Statek Fatih, który może prowadzić wiercenia na głębokość maksymalnie 12 192 metrów, wyruszył na Morze Śródziemne już w maju. Według raportów przy wierceniach na złożu Alanya-1 ma pracować ponad 200 ekspertów, a pierwszy otwór wiertniczy ma sięgać na głębokość 2 600 m.
W zeszłym tygodniu Ankara ostrzegła Ateny, aby Grecja nie ingerowała w tureckie działania we wschodniej części Morza śródziemnego, uprzedzając potencjalne zadrażnienia z Cyprem.
Uznawana przez Turcję, dzięki pomocy której funkcjonuje politycznie i ekonomicznie, Republika Turecka Cypru Północnego utrzymuje, że od uzyskania niepodległości przez wyspę w 1960 roku ma prawo do podmorskich bogactw u swych wybrzeży. Z kolei Grecy z Republiki Cypryjskiej, uznawanej na forum międzynarodowym, twierdzą, że przyszłe korzyści ze złóż gazu powinny stać się udziałem wszystkich Cypryjczyków.
Od 1974 roku wyspa jest podzielona. Inwazja turecka doprowadziła do zajęcia północnej części wyspy. Bogactwa naturalne u jej wybrzeży są przedmiotem skomplikowanych negocjacji między obu stronami.
klm/ mc/