Dwa i pół roku po rozpoczęciu prac została uruchomiona morska farma wiatrowa Wikinger koło niemieckiej wyspy Rugii. Zbudowana przez hiszpański koncern Iberdrola, ma moc 350 MW i jest największą morską farmą wiatrową na Bałtyku.
Koszt inwestycji wyniósł 1,4 miliarda euro. – Oddajemy projekt zgodnie z terminarzem i w ramach pierwotnego budżetu, zebraliśmy cenne doświadczenia – powiedział szef Iberdroli Ignacio Galàn.
Wikinger składa się z 70 wielkich wiatraków. Każdy ma 165 metrów wysokości, średnicę 135 metrów i 5 MW mocy. Fundamenty są wbite około 40 metrów wgłąb dna. Przy optymalnej wietrzności farma Wikinger jest w stanie zasilić 350 tysięcy gospodarstw domowych. Śmigła kręcą się już od wiosny, teraz dopiero kończy się faza testów.
Energia elektryczna popłynie przez 90-kilometrowy kabel Ostwind 1 należący do operatora 50Hertz do miejscowości Lubmin. – Ciekawe jest to, że wytwarzamy tu wyższe napięcia – powiedział Henrich Quick z 50Hertz. Zostały one podniesione ze 150 tysięcy do 220 tysięcy wolt. – Dzięki temu możemy efektywniej transportować energię – dodał Quick. Z Lubmina prąd będzie płynął dalej do niemieckiego systemu energetycznego.
BiznesAlert.pl
Na wyspie Gryfia niemiecki koncern bilfinger wybudował fabrykę podstaw pod takie właśnie wiatraki , kosztowała ta fabryka 550 mln zł plus duże pieniądze za most , szkolenie pracowników i inne dodatki i tuż po rozpoczęciu pracy na pierwszym kontraktem Niemcy sprzedali swoje udziały następnej firmie niemieckiej ktora w trakcie drugiego kontraktu ogłosiła upadłość wniosek? To nie jest złoty interes.
Fabryka aktualnie jest w rękach polskich i coś tam dłubie aby pracownicy mieli co robić .
A teraz policz sobie ile kosztuje 1 MW z elektrowni węglowej i wiatrowej z tym że ta węglowa musi pracować na luzie aby można było włączyć ją w momencie braku wiatru . Czyli koszt jest podwójnywracsjac do fabryki , to czy że jest aktualnie polska to będzie taniej? Nie gdyż muszą spłacić kredyty na budowę.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.