Włoski koncern Eni, wbrew oczekiwaniom niektórych ekspertów, związanych ze spadkiem cen ropy, nie wstrzymuje procesu zagospodarowania pola naftowego Goliat na Morzu Barentsa. W najbliższym czasie platforma wydobywcza Goliat ma opuścić koreańską stocznię.
Część obserwatorów rynku jest zdania, że podmorskie pola naftowe na terytorium Arktyki znajdą się wśród pierwszych wstrzymywanych projektów wydobywczych, jako że koszty zagospodarowania złóż i zapewnienia bezpieczeństwa na dalekiej północy są wyższe niż w innych regionach świata.
Mimo to Norweskie Stowarzyszenie Ropy i Gazu zapewnia, że perspektywy dla tego regionu przedstawiają się optymistycznie.
Włoska firma Eni poinformowała w komunikacie, że platforma wydobywcza przeznaczona na pole Goliat u wybrzeży Finnmarku rozpocznie transport w kierunku Morza Barentsa "w początkach tego roku".
Pierwotny plan Eni zakładał rozpoczęcie wydobycia ropy z tego złoża już jesienią 2013 roku i jest już opóźniony niemal o dwa lata. Jeżeli uda się dotrzymać obecnego harmonogramu, pierwsza ropa z pola Goliat powinna popłynąć w okolicach połowy obecnego roku.
Goliat ma być pierwszym polem naftowym eksploatowanym w norweskiej części Morza Barentsa, a także najdalej wysuniętym na północ (obecnie najdalej na północy zlokalizowane jest rosyjskie pole Prirazłomnyje na Morzu Peczora).