W sobotę 22 lipca żeglarze biorący udział w mistrzostwach Polski klasy ORC mieli do pokonania dystans 40 i 50 mil morskich. Na dłuższej trasie ścigały się najszybsze jachty.
Pierwsze łódki dotarły na metę po ok. ośmiu godzinach walki na morzu, a wszystkie załogi zakończyły wyścigi ok. 20. Zdaniem sędziującego w tych regatach Bartosza Gruszki, wyniki osiągnięte przez Polaków w ciągu trzech dni zmagań o mistrzowski tytuł, będą świetnym prognostykiem na rozpoczynające się w przyszłym tygodniu Dr Irena Eris ORC European Championship Gdańsk 2017.
- Ostrą rywalizację widać w grupie D, w której ścigają się nasi zawodnicy - mówi sędzia. - Wprawdzie tam walczą małe łódki, które na mistrzostwach Europy nie wystartują, ale hart ducha i wola walki tych żeglarzy jest imponująca. W grupach A, B i C - większych i szybszych jachtów - prym wiodą zagraniczne załogi, ale wyniki Polaków pokażą nam, jak polscy żeglarze wypadają pod kątem przelicznika ORC i na co możemy liczyć podczas europejskiego czampionatu.
Bartosz Gruszka jest zdania, że zagraniczni uczestnicy Granaria MP ORC Gdańsk 2017 dobrze oceniają pobyt w Polsce i przebieg mistrzostw.
- Z naszego sędziowskiego punktu widzenia świetnie jest uczestniczyć w tak dużym przedsięwzięciu - deklaruje nasz rozmówca. - Załogi zagraniczne muszą do nas dotrzeć drogą morska i wielu zawodników wyruszyło do Gdańska ze sporym wyprzedzeniem na przykład z południa Europy. Doceniamy to i tym bardziej staramy się, żeby wszystko wypadło jak najlepiej. A od żeglarzy ścigających się w mistrzostwach Polski wiemy, że są bardzo zadowoleni z pobytu i startów w Gdańsku. Jest w naszym gronie sędzia międzynarodowa z Hiszpanii, która regularnie sędziuje zawody rangi mistrzostw świata i ona także wyraża się bardzo pozytywnie o tych zawodach. To, co mnie, jako sędziego bardzo podbudowuje, to fakt, że właściwie wszyscy uczestnicy bardzo mocno dbają o kwestie bezpieczeństwa i pływają w kamizelkach asekuracyjnych. Utrudnia to poruszanie się na jachcie, ale oni świetnie sobie z tym radzą. Przemieszczają się po pokładzie, przeciskają przez ciasne miejsca, a mimo to kamizelki w ogóle im nie przeszkadzają.
Wśród polskich załóg na dystansie 50 mil startowała w niedzielę ekipa Kajetana Kilanowskiego na jachcie Purga. Po zakończonym wyścigu sternik podzielił się z nami wrażeniami z trasy.
- Było fantastycznie - ocenił sobotni wyścig żeglarz z Gdyni. - Bardzo ładnie wiało, przyspieszyłem łódkę, jak mogłem, ale nasze siedem i pół węzła nie wystarczyło. Przypłynęliśmy na końcu naszej grupy. Nie przejmujemy się tym wynikiem, jesteśmy bardzo zadowoleni z udziału w regatach i w niedzielę znowu stajemy do walki
W niedzielę 23 lipca zaplanowano jeszcze dwa wyścigi krótkie, a o godz. 19 odbędzie się uroczyste zakończenie Granaria Mistrzostw Polski ORC Gdańsk 2017.
We wtorek 25 lipca do zmagań ruszą żeglarze biorący udział w Dr Irena Eris ORC European Championship Gdańsk 2017. Część załóg już zacumowała w gdańskiej marinie i czeka na rozpoczęcie europejskich regat. Spytaliśmy załogę niemieckiego jachtu Edelweiss o nastroje i oczekiwania przed mistrzostwami.
- Jesteśmy tu pierwszy raz, nie znamy akwenu, ale oczywiście liczymy na pierwsze miejsce w grupie B - zgodnie orzekli żeglarze.
Duńczycy z jachtu Min IDE, także startującego w grupie B, są ostrożniejsi w przewidywaniach. - Naszym celem jest zajęcie miejsca w pierwszej dziesiątce naszej grupy - mówi jeden z członków załogi, Anders Sabra. - W ubiegłym roku startowaliśmy w Mistrzostwach Świata, które rozgrywane były w Danii i zajęliśmy dziesiąte miejsce. Nie mamy niestety doświadczenia w startach na polskich akwenach, ale cieszymy się, że tu jesteśmy, liczymy na dobrą atmosferę. Wasza marina jest bardzo ładna i przytulna, to naprawdę świetne miejsce.
Rywalizację na wodzie można śledzić na stronie >>>
Wyniki na stronie regat >>>
rel (Pomorski Związek Żeglarski)