Popołudnie 10 stycznia 2017 r. to 50 lat od ukazania się w ogólnopolskim programie telewizyjnym "Latającego Holendra". Przez 26 lat i 4 miesiące prowadził on wychowanie morskie młodzieży na antenie telewizyjnej i w czasie letnich obozów inicjacji morskiej w ramach Bractwa Żelaznej Szekli.
W styczniu 1992 roku był jubileuszowy program 25-lecia a ostatni program wyemitowano 15 maja 1993 roku. Pierwszy zlot "holendrowców" odbył się w dniach 20-22 czerwca 1968 r. w Gdyni natomiast obóz letni od 19 lipca do 8 sierpnia tego roku w Harcerskim Ośrodku Morskim w Pucku a ostatnia inicjacja morska w 1991r na obozie w Centrum Morskim Ligi Obrony Kraju w Jastarni oraz na specjalnie dla nas wybudowanej rok wcześniej barkentynie Pogoria.
"Latający Holender" z założenia miał być i był legendarnym statkiem na którym wszystko mogło się zdarzyć, a pływał gdzie go poniosło. Na jego pokład mógł się zabrać każdy kto chciał przeżyć wielką przygodę. Oglądały go regularnie setki tysięcy nie tylko młodych widzów. Lista załogi obejmowała 2500 nazwisk w wieku od 12 lat do matury tych, którzy stale rozwiązywali zadania ubiegając się o nagrodę dla wytrwałych, zwykle stu osób, uczestniczących w obozach żeglarskich lub zlotach.
Niejako kontynuatorem Latającego Holendra jest ukazujący się od września 2016 r. na antenie programu 3 TVP zwykle co drugi piątek w miesiącu magazyn "Polska Morska". Można go oglądać w całym kraju klikając link.
Ze swojej strony chętnie udzielę, w miarę możliwości jako Bezanmaszt Bractwa Kaphornowców, informacji o tematyce morskiej. Mój adres: bohdan Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
"Uważam, że Bractwo Żelaznej Szekli i Niebieska Szkoła, to genialne inicjatywy. Robią dobre rzeczy. Powinny trwać jak najdłużej. A sukces jest związany z tym, że rejsy odbywają się na żaglowcu, na morzu, gdzie nie można wysiąść. Nie mówiąc o tym, że jako dzieciak oglądałem z wypiekami na twarzy w TV magazyn Bractwa Żelaznej Szekli "Latający Holender". Było to w pewnym sensie okno na świat w czasach komuny. To oprócz książek podróżniczych kształtowało moje marzenia. A myślę, że także setek tysięcy innych osób." - Załogant Latającego Holendra z Przemyśla.
Bohdan Sienkiewicz