Nowe badania sprawdzają możliwość wykorzystania dronów do monitorowania emisji siarki przez statki. Drony latające z Hamburga mogą stać się częścią rzeczywistości już pod koniec przyszłego roku - mówi rzecznik Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa na Morzu (EMSA).
Drony mogą stać się kluczowym narzędziem do monitorowania emisji siarki wraz ze wzrostem nakładanych na statki restrykcji w ciągu najbliższych kilku lat. Według zapowiedzi EMSA, drony będą startować z Hamburga i pozostawać w powietrzu przez cztery godziny, lecąc 20 km i z powrotem.
Szef operacji EMSA - Leendert Bal informuje, że państwa członkowskie mają trudności z egzekwowaniem wymagań siarkowych.
W środę przedstawiciele EMSA spotkali się z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) i innymi partnerami, aby dowiedzieć się, które drony byłyby najlepsze, aby osiągnąć założone cele. ESA jest zaangażowana w projekt, ponieważ, jako centralna agencja kosmiczna, może pomóc korzystać z sieci satelitów, które muszą komunikować się z dronami wysyłanymi do monitorowania.
Jednym z głównych założeń będzie wdrożenie dronów, które będą mierzyły emisję siarki, z portu w Hamburgu. Testy rozpoczną się w lipcu, co oznacza, że drony mogą zacząć latać po niebie w przyszłym roku. Jeśli wyniki będą zadowalające, możliwe, że do końca 2016 roku będziemy regularnie obserwować drony wylatujące z portu - mówi Leendert Bal.
EMSA sugeruje, że żegluga morska potrzebuje dronów, które mogą latać co najmniej cztery godziny i posiadać zasięg do 20 km. Drony będą wyposażone w czujniki siarki i dwutlenku węgla, a także sprzęt do rozpoznawania sygnałów identyfikacyjnych statków.
promy24.com
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.