Bezpieczeństwo

Premier Donald Tusk poinformował w Helsinkach o "radykalnym wzmocnieniu" obecności NATO na Morzu Bałtyckim. Chodzi o wznowienie działań pod kryptonimem "Bałtycka Warta 25", które miałyby potrwać 90 dni z możliwością przedłużenia. Państwa bałtyckie potrzebują stałej kontroli bezpieczeństwa - mówił premier.

Donald Tusk we wtorek wziął udział w szczycie krajów bałtyckich NATO w Helsinkach z udziałem przedstawicieli ośmiu krajów regionu, Komisji Europejskiej oraz szefa Sojuszu.

- Narastająca rosyjska agresja (...) na Morzu Bałtyckim każe nam podjąć decyzje w pewnym sensie bezprecedensowe. W tym przypadku jest to radykalnie wzmocniona obecność NATO na Morzu Bałtyckim - powiedział na konferencji prasowej Tusk.

Jak dodał, choć bezpośrednio aktami dywersji dotknięta została Szwecja, Finlandia i Estonia, "wszystkie kraje czują się w oczywisty sposób zagrożone".

Premier zastrzegł, że nie mamy do czynienia z "ustanowieniem nowego sposobu działania", jaką byłaby osobna misja typu Baltic Sea policing.

- Natomiast uznajemy za wystarczającą reakcję NATO na tym etapie - powiedział.

Jak wskazał, chodzi o wznowienie działań pod kryptonimem "Bałtycka Warta 25", które miałyby trwać przez 90 dni.

- Wszyscy uczestnicy dzisiejszego spotkania zwracali uwagę, że to nie może być ograniczone do 90 dni, że państwa leżące nad Bałtykiem, w tym Polska, potrzebują stałej i efektywnej kontroli bezpieczeństwa, i współgospodarze spotkania (...) zgodzili się z tym. To jest 90 dni, ale z oczywistą opcją na przedłużenia wzmocnienia kontroli wojskowej na Morzu Bałtyckim - powiedział Tusk.

Jak dodał, nie rozstrzygnięto jeszcze, w jaki sposób poszczególne kraje będą partycypować w tych działaniach.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.1422 4.2258
EUR 4.2285 4.3139
CHF 4.512 4.6032
GBP 5.0331 5.1347

Newsletter