Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych nie potwierdza informacji o statku rosyjskiej "floty cieni" krążącym w pobliżu polskiego gazociągu Baltic Pipe. Opisany incydent nie miał miejsca – głosi wtorkowy komunikat DORSZ.
W komunikacie, udostępnionym na stronie X, wskazano, że od 2022 roku trwa operacja "Zatoka", w której Marynarka Wojenna RP podejmuje działania dotyczące monitorowania i ochrony infrastruktury krytycznej znajdującej się w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej na Morzu Bałtyckim.
Celem operacji, jak przypomniano, jest przeciwdziałanie potencjalnym incydentom i wykrywanie podejrzanych działań w rejonach, gdzie zlokalizowane są newralgiczne elementy infrastruktury krytycznej.
W nawiązaniu do pojawiających się dzisiaj w przestrzeni medialnej doniesień o statku rosyjskiej "floty cieni" krążącym w pobliżu polskiego gazociągu Baltic Pipe, Dowództwo Operacyjne RSZ nie potwierdza tych informacji - opisany incydent nie miał miejsca. Od 2022 roku trwa… pic.twitter.com/xGSEy4xyHd
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) January 14, 2025
Dowództwo wskazało, że operacja ta i działania Sił Zbrojnych RP stanowią odpowiedź na narastające zagrożenia związane z potencjalnymi aktami sabotażu i prowokacjami, które mogą wpłynąć na bezpieczeństwo i stabilność gospodarczą regionu.
- W obecnej sytuacji geopolitycznej i trwającej wojnie w Ukrainie konsekwentnie apelujemy do przedstawicieli mediów i użytkowników mediów społecznościowych o szczególną ostrożność przy rozpowszechnianiu informacji, opinii i komentarzy pozyskanych z niezweryfikowanych źródeł, gdyż brak odpowiedniej analizy sprzyja rozprzestrzenianiu dezinformacji - podkreśliło dowództwo.
O doniesienia TVP World o rosyjskim statku, który miał manewrować w okolicy podwodnego gazociągu Baltic Pipe, kluczowego dla zaopatrzenia Polski w ten surowiec, pytany był wcześniej we wtorek m.in. premier Donald Tusk. Szef rządu przekazał, że nie otrzymał żadnego tego typ doniesienia, ale, jak zapewnił, "jeżeli rosyjski statek wykonuje jakieś podejrzane manewry w pobliżu gazociągu, to jest wystarczający powód, żeby podjąć działania, które wynikają z dzisiejszych ustaleń". Poinformował, że zbada sprawę i poinformuje opinię publiczną o ustaleniach i podjętych działaniach.
Po wtorkowym spotkaniu przywódców nadbałtyckich państw NATO w Helsinkach, na którym ogłoszono powstanie "Straży Bałtyckiej" - inicjatywy wspólnego monitorowania i ćwiczeń i na Bałtyku, premier Tusk stwierdził, że obecność Sojuszu Północnoatlantyckiego na Bałtyku zostanie radykalnie wzmocniona. Zaznaczył, że nie rozstrzygnięto jeszcze, w jaki sposób poszczególne kraje będą partycypować w tych działaniach.
Czytaj także:
Premier: Bezpieczeństwo na Bałtyku musi być wzmocnione
NATO uruchamia Straż Bałtycką w celu nadzoru i działań odstraszających
Premier Tusk: Obecność NATO na Morzu Bałtyckim zostanie radykalnie wzmocniona
W ostatnich miesiącach miały miejsce m.in. ataki na przebiegające po dnie morza kluczowe instalacje, w tym zwłaszcza kable energetyczne i telekomunikacyjne. W listopadzie awariom uległy dwa kable komunikacyjne, łączące Helsinki z niemieckim Rostockiem oraz Szwecję z Litwą. W grudniu zerwany został EstLink2, czyli przebiegający pod Zatoką Fińską kabel energetyczny.