Od poniedziałku zabytkowy most obrotowy w Giżycku na kanale łuczańskim nie będzie otwierany dla żeglarzy. Oznacza to, że jachty i statki nie będą mogły pod nim przepłynąć. Nie wiadomo, jak długo potrwa usunięcie awarii mostu.
Decyzja o bezterminowym zamknięciu mostu zapadła w poniedziałek. Zastępca dyrektora Zarządy Dróg Powiatowych w Giżycku Przemysław Jarmołowicz powiedział PAP, że we wtorek rano odbędą się oględziny mostu i ocena sytuacji.
Sądzimy, że zepsuło się łożysko. Mamy nadzieję, że to słuszny trop i że uda się nam w miarę szybko naprawić most - powiedział Jarmołowicz, ale dodał, że do czasu naprawienia most nie będzie otwierany. Oznacza to, że jachty, czy duże statki nie będą mogły popłynąć kanałem łuczańskim. W ocenie Jarmołowicza ruch na jeziorach jest jeszcze znikomy, stąd drogowcy mają nadzieję, że awaria nie przysporzy wielu kłopotów.
Po sezonie, jesienią, planowany jest duży, kompleksowy remont tego mostu. Wiąże się to z tym, że podczas ubiegłorocznego remontu kanału zostały uszkodzone przyczółki mostu obrotowego. Pieniądze na remont giżyccy drogowcy otrzymali z "Polskiego Ładu", jest już wyłoniony wykonawca prac remontowych.
Liczący ponad 100 lat most obrotowy nad kanałem łuczańskim ma 20 metrów długości i 8 metrów szerokości. Waży 100 ton i ręcznie obsługuje go jedna osoba. Ten most w sezonie przyciąga rzesze turystów, a jego pierwsze majowe otwarcie w symboliczny sposób otwiera sezon turystyczny na Mazurach.
Mimo, że w warmińsko-mazurskim jest kilka mostów obrotowych ten jest najbardziej znany i rozpoznawalny.
Przęsło mostu w Giżycku obraca się w bok o 90 stopni i ustawia się równolegle do nabrzeża. Otwarcie mostu wstrzymuje ruch kołowy i umożliwia przepływanie jednostek wodnych po kanale.
Fot. Sławomir Lewandowski / PortalMorski.pl