Łotewska firma od miesięcy zaopatruje w paliwo (bunkier) rosyjską tzw. flotę cieni, czyli wyeksploatowane i często niemające ubezpieczenia statki - ujawniła we wtorek telewizja SVT. Tankowanie odbywa się za pośrednictwem cypryjskiego tankowca, zakotwiczonego u wybrzeży Gotlandii na Morzu Bałtyckim.
Według szwedzkiego nadawcy publicznego w ciągu ostatnich dwóch miesięcy firma Fast Bunkering przeprowadziła 56 operacji tankowania statków ze znajdującego się na wschód od Slite na Gotlandii cypryjskiego zbiornikowca M/S Zircone. W 52 przypadkach bunkrowanie dotyczyło statków płynących do lub z Rosji, część z nich to tankowce eksportujące rosyjską ropę.
"Te statki to tykająca bomba ekologiczna. Gdyby doszło do wycieku, to trudno byłoby pociągnąć sprawcę do odpowiedzialności. (...) To byłaby katastrofa dla środowiska Bałtyku" - uważa ekspert ds. energii Henrik Wachtmeister z Uniwersytetu w Uppsali.
Jak podaje SVT, sprawą zajęły się szwedzkie władze, ale Straż Przybrzeżna umorzyła dochodzenie w tej sprawie. Ostatecznie nie poproszono Łotwy o pomoc prawną, firmie groziłaby jedynie grzywna. Następnie firma Fast Bunkering zwróciła się o zezwolenie na tankowanie na morzu do szwedzkiego Urzędu ds. Transportu, a ten nie sprzeciwił się, gdyż formalnie wystarczy, jeśli tankowiec posiada plan operacji, certyfikaty, a kapitan jednostki - odpowiednie kwalifikacje.
W pisemnej odpowiedzi udzielonej szwedzkiej telewizji szef Fast Bunkering Aleksiej Wołkow przekazał, że akwen przy Gotlandii został wybrany ze względu na zapotrzebowanie na dostawy ze strony klientów. Odnosząc się do ryzyka skażenia środowiska, zapewnił o posiadaniu odpowiednich licencji i przestrzeganiu procedur. Natomiast na zarzut o wspieranie rosyjskiej żeglugi handlowej odparł, że "sankcje UE umożliwiają pewien wpływ (eksport) rosyjskiej ropy".
Ze Sztokholmu: Daniel Zyśk