Statek przewożący około 14 tys. australijskich owiec i 2 tys. krów został zawrócony z drogi po atakach Huti na Morzu Czerwonym i utknął w upale u wybrzeży Australii - poinformowała w środę agencja Reutera. Zwierzęta są na statku już prawie miesiąc. Wyruszył on z nimi na pokładzie 5 stycznia br. z portu Fremantle.
Statek transportował zwierzęta do Izraela, jednak w połowie stycznia władze Australii nakazały mu powrót z powodu zagrożenia ostrzałami jemeńskich rebeliantów Huti, atakujących statki handlowe w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. Huti twierdzą, że w ten sposób pomagają palestyńskim terrorystom walczącym z Izraelem w Strefie Gazy.
W rezultacie zwierzęta utknęły: mogłyby zostać wyładowane w Australii, gdzie jednak prawo wymaga poddania ich kwarantannie lub wysłane ponownie, tym razem okrężną trasą wokół Afryki.
Od poniedziałku statek do przewozu żywego inwentarza (livestock carrier), inaczej bydłowiec, zwany też czasem statkiem typu tro-tro (trottle on - trottle off) o nazwie Bahijah (nr IMO 9360788; GT 13 016; nośność 7907 t; długość całkowita 136,50 m; szerokość 21,60 m) kotwiczy ok. 19 km od portu Fremantle na zachodnim wybrzeżu Australii.
Armatorem (właścicielem) statku jest Bassem Dabbah Shipping Inc. - spółka zarejestrowana na Wyspach Marshalla kontrolowana przez kapitał izraelski. Eksporterem zwierząt stanowiących żywy ładunek statku jest australijski oddział grupy Bassem Dabbah - Bassem Dabbah Livestock Export Pty. Ltd. Operatorem i armatorem zarządzającym statku jest chorwacka spółka Korkyra Shipping Ltd (Korkyra Shipping doo).
Grupy rolników i eksporterów twierdzą, że znajdujące się na pokładzie zwierzęta są zdrowe - podkreśliła agencja Reutera. Ministerstwo rolnictwa poinformowało o współpracy z eksporterem i organizacjami branżowymi, aby zapewnić utrzymanie standardów bezpieczeństwa zwierząt.
"Bardzo trudno jest sobie wyobrazić, że 60-dniowa podróż tysięcy zwierząt gorącym i dosłownie cuchnącym metalowym statkiem jest zgodna ze standardami, jakich stosowania wobec zwierząt oczekują Australijczycy" - powiedział członek australijskiego parlamentu Josh Wilson. "Męka tych stworzeń dowodzi, że eksport żywych zwierząt jest +zepsuty do szpiku kości+" - dodał.
Państwa Bliskiego Wschodu są największymi odbiorcami australijskich owiec. Rząd laburzystów zobowiązał się do wprowadzenia zakazu eksportu żywych owiec, jednak protestują przeciwko temu hodowcy, twierdząc, że ten krok pozbawiłby ludzi pracy i zniszczył społeczności rolnicze.
PAP; PBS (PortalMorski.pl)
Fot.: ABS News - Australia / YouTube (video still)