Cztery katarskie lub czarterowane przez Katar gazowce (jeden powracający do Kataru po ładunek i trzy załadowane zmierzające najprawdopodobniej do portów europejskich) wznowiły żeglugę. Zaobserwowano, że trzy z ładunkiem kierują się na południe, jakby miały wybierać drogę dookoła Afryki (wokół przylądka Dobrej Nadziei), chociaż w swoich nadajnikach systemu AIS deklarowały nadal Kanał Sueski jako kolejną destynację.
Wcześniej ich żegluga została wstrzymana z powodu ataków Huti na statki handlowe w Morzu Czerwonym, których ruch na tym akwenie, w drodze do lub z Kanału Sueskiego, stanowi ponad 10 procent światowego handlu morskiego. Ataki te nie ustały po wspólnej akcji militarnej Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
W nocy z 11 na 12 stycznia, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przeprowadziły ataki na cele w Jemenie należące do Huti, co spowodowało zapowiedź rozszerzenia ataków na jednostki morskie tych krajów.
Gazowce znajdujące się w rejonie Morza Czerwonego - trzy płynące z ładunkiem z Kataru (niewykluczone, że jeden z nich może mieć Świnoujście jako port przeznaczenia, ale to spekulacja, nie oficjalna informacja) zatrzymały się 14 stycznia u wybrzeży Omanu.
Rejsy wznowiły, według informacji podanej we wtorek przed południem przez agencję Reuters, statki o nazwach Al Rekayyat, Al Ghariya, Al Huwaila i Al Nuaman. Trzy z nich wcześniej zatrzymały się u wybrzeża Omanu, natomiast Al Rekayyat kontynuuje ponoć podróż do Kataru. W nocy z wtorku na środę (16/17 stycznia) miał przechodzić przez cieśninę Bab El Mandeb, ale przed dortarciem do niej wyłączył sygnał AIS.
Statki te nie są wyłącznie pod kontrolą Kataru.
Do ich właścicieli i armatorów zarządzających należą Teekay Shipping Glasgow, Pronav Ship Management i Nakilat Shipping Qatar Ltd (armator katarski). Armatorem zarządzającym gazowca Al Nuaman jest STASCO, spółka zależna Shell'a.
PBS, z mediów