Na Bałtyku, około 20 km od brzegu na wysokości Przylądka Rozewie, trwały poszukiwania mężczyzny, który wypadł za burtę promu Stena Spirit. Akcję prowadziły dwa statki SAR i śmigłowiec Straży Granicznej. Ciała mężczyzny nie odnaleziono.
O poszukiwaniach poinformował Rafał Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR. Jak wyjaśnił, we wtorek tuż przed godz. 2.00 w nocy Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne w Gdyni otrzymało zgłoszenie z promu Stena Spirit, że za burtę tej jednostki wypadł człowiek.
Prom znajdował się wówczas około 20 km na północ od Przylądka Rozewie. – Na miejsce zdarzenia natychmiast zadysponowano dwa statki ratownicze – Bryzę z Władysławowa oraz Sztorm z Helu. Dodatkowo, od godz. 8.00 w poszukiwaniach uczestniczy samolot Morskiego Oddziału Straży Granicznej – poinformował Goeck.
Czytaj także:
Wyjaśnił, że o wypadku poinformował kapitana promu jeden z członków załogi. – Przebywał on wówczas na pokładzie, w części ruchowej i usłyszał krzyk. Zgłosił ten fakt kapitanowi statku i – po sprawdzeniu monitoringu, okazało się, że z pokładu 11 promu, czyli z wysokości mniej więcej 25 m od lustra wody, za burtę wypadła jedna osoba – poinformował rzecznik.
Dodał, że mężczyzna, który znalazł się za burtą, to osoba w wieku około 20-40 lat ubrana w białą koszulę i czarne spodnie. Goeck wyjaśnił, że prawdopodobnie był to pasażer.
Godzina 12.55 zakończono aktywne poszukiwania zaginionego mężczyzny z promu Stena Spirit, wynik działań niestety negatywny. @mspirsar #Bryza #Sztorm #MOSG
— Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa 🇵🇱 💯 (@mspirsar) 30 lipca 2019
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.