Brytyjski koncern naftowo-gazowy BP nie wznowi na razie rejsów swych tankowców przez cieśninę Ormuz po tym, gdy 10 lipca Iran próbował przejąć jeden z jego statków - oświadczył we wtorek w Londynie Brian Gilvary, który odpowiada w zarządzie BP za sprawy finansowe.
Według niego koncern nie ma obecnie żadnych planów wysłania przez cieśninę któregokolwiek ze swych zbiornikowców, a własne dostawy z regionu Zatoki Perskiej realizuje przy pomocy tankowców wyczarterowanych.
"Będziemy nadal przewozić tamtędy ładunki, ale w najbliższym czasie w cieśninie nie pojawi się żaden tankowiec należący do BP" - powiedział Gilvary. Jednocześnie koncern poinformował, że jego wyniki finansowe za drugi kwartał są lepsze niż oczekiwano, co jest efektem znacznego wzrostu wydobycia ropy i gazu.
Stosunki Wielkiej Brytanii z Iranem uległy w bieżącym miesiącu poważnemu pogorszeniu po zajęciu przez irańskich komandosów tankowca bandery brytyjskiej w cieśninie Ormuz. Stało się to w dwa tygodnie po zatrzymaniu przez Brytyjczyków w pobliżu Gibraltaru zmierzającego do syryjskiego portu zbiornikowca z ładunkiem irańskiej ropy. Londyn twierdzi, że zapobiegł w ten sposób złamaniu sankcji nałożonych na Syrię przez Unię Europejską.
Wcześniej w lipcu trzy irańskie okręty próbowały zablokować należącemu do BP tankowcowi wejście do cieśniny Ormuz, ale wycofały się po otrzymaniu ostrzeżenia od brytyjskiego okrętu wojennego. (PAP)
dmi/ ap/