Władze województwa pomorskiego złożą odwołanie od postanowienia Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Olsztynie z 5 grudnia wydającego decyzję środowiskową dla przekopu Mierzei Wiślanej.
O zapowiedzi złożenia odwołania od decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. Droga wodna łącząca Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską – lokalizacja Nowy Świat" poinformował w środę na konferencji prasowej w Gdańsku marszałek pomorski, Mieczysław Struk.
Struk poinformował, że dodatkowo 12 grudnia Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie nadała swojej decyzji z 5 grudnia "rygor natychmiastowej wykonalności". "To oznacza, że niezależnie od podejmowanych przez nas kroków inwestor, czyli Urząd Morski w Gdyni może podejmować kolejne działania - i to robi - bo złożył wniosek o uzyskanie tzw. pozwolenia wodnoprawnego. Przypomnę tylko, że "rygor natychmiastowej wykonalności" wydaje się dla decyzji, które mają szczególny charakter, które nieść za sobą poważne konsekwencje np. zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi bądź środowiska naturalnego. Mam więc poczucie, że rząd Rzeczypospolitej Polskiej forsuje inwestycję na wszelkie możliwe sposoby, lekceważąc zgłaszane wątpliwości" - mówił Struk.
Podkreślił, że ze strony zarządu województwa pomorskiego zastrzeżenia ws. inwestycji przekopu Mierzei Wiślanej miały zawsze charakter "merytoryczny". "Czyli podnosiliśmy wprost kwestie środowiskowe, ekonomiczne i społeczne" - dodał.
Marszałek pomorski podkreślił, że złożenie przez zarząd województwa pomorskiego odwołania od decyzji środowiskowej RDOŚ w Olsztynie "wobec tak poważnych obaw jest wręcz naszym obowiązkiem". "Ale też powinnością względem mieszkańców Krynicy Morskiej i całej Mierzei Wiślanej" - dodał. "Odwołujemy się, chociaż mamy świadomość, że z racji nadania "rygoru natychmiastowej wykonalności" szanse na zatrzymanie prac przygotowawczych do budowy przekopu są ograniczone, a rozstrzygnięcie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) ws. naszego odwołania przy takiej determinacji politycznej jest z dużym prawdopodobieństwem przewidywalne" - ocenił Struk.
Zapowiedział, że niezależnie od rozstrzygnięcia, jakie podejmie GDOŚ, władze woj. pomorskiego nie będą "biernie przyglądać się procesowi inwestycyjnemu". "Zamierzamy wypracować możliwie jak najbardziej efektywne sposób monitorowania wywiązywania się przez wykonawcę z robót budowlanych, z obowiązków wskazanych w decyzji środowiskowej. Nie wykluczamy współpracy w tym zakresie z lokalnymi organizacjami samorządowymi oraz ekspertami z dziedzin przyrodniczych i środowiskiem ekologów" - wyjaśnił Struk.
12 grudnia przedstawiciele zarządu województwa pomorskiego rozmawiali w Warszawie nt. przekopu Mierzei Wiślanej z ministrem gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Markiem Gróbarczykiem.
W ub. tygodniu Urząd Morski w Gdyni rozpoczął starania o uzyskanie pozwolenia wodno-prawnego dla przekopu Mierzei Wiślanej. To dokument, który inwestor musi uzyskać, by rozpocząć budowę nowej drogi wodnej między Zalewem Wiślanym a Zatoką Gdańską. Wniosek trafił do rozpatrzenia przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Urząd Morski w Gdyni podał wcześniej, że projektanci uzupełniają projekt budowlany i wykonawczy o zalecenia z decyzji środowiskowej RDOŚ w Olsztynie.
Równolegle są prowadzone prace nad ogłoszeniem przetargu, który - mimo iż ogłoszony wcześniej - otwarty zostanie dopiero po uzyskaniu wszelkich niezbędnych do realizacji inwestycji dokumentów. Urząd Morski w Gdyni projekt planuje ogłosić w trzech przetargach: pierwszy, najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu, na wykonanie samego przekopu przez Mierzeję wraz z wyspą na Zalewie Wiślanym; drugi, w pierwszej połowie 2019 roku, na prace na rzece Elbląg – obudowa brzegów oraz roboty czerpalne; i końcu trzeci, na roboty pogłębiarskie na Zalewie Wiślanym – w zależności od stanu zaawansowania budowy wyspy inwestor przewiduje, iż nastąpi to za półtora do dwóch lat.
Według Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, budowa kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną to projekt, który ma znacząco poprawić dostęp do portu morskiego w Elblągu oraz zagwarantować Polsce swobodny dostęp z Zalewu Wiślanego do Bałtyku z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej. Dzięki temu rozwiązaniu elbląski terminal będzie mógł swobodnie przyjmować mniejsze ładunki, odciążając porty trójmiejskie. Rozwój tego portu będzie sprzyjał powstawaniu nowych miejsc pracy, poprawi walory turystyczne miejscowości położonych nad Zalewem Wiślanym oraz wpłynie na rozwój gospodarczy całego regionu północno-wschodniej Polski.
Budowa kanału ma się zakończyć do 2022 roku. Koszt inwestycji wyniesie 880 mln zł i w całości będzie pokryty z budżetu państwa.
autor: Robert Pietrzak
Zobacz na mapie jak wygląda port w Hamburgu, jak głęboko jest w głąb kraju.
Właśnie jeżeli Ty chcesz być zacofana to przenieś się na wschód.
Już dawno powinniśmy uniezależnić się tym przekopem od Rosjan, co pokazują wydarzenia w cieśninie Kerczeńskiej.
A zniszczenie zalewu, tym że zrobimy przekop? A co komu do tego. Inne państwa w Europie mówią tylko piękne frazesy o ekologii, a sami robią ze swoimi portami co chcą. Ich nie skrytykujesz, że maja całe kilometry zabetonowanych nabrzeży?
Politycy pislamu? Zaprzeczenie samo w sobie, bo nie chcą przyjmować islamskich uchodźców.
Mimo dziwnego myślenia,
Pozdrawiam.
I jak tu ich traktować poważnie ?
Wizualnie nawet podobni ;->
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.